Co roku, jedna trzecia absolwentek kierunku pielęgniarstwa nie zgłasza się po dokument potwierdzający prawo wykonywania zawodu, a kolejna grupa tej samej wielkości nie pracuje w tym zawodzie. Doprowadza to do sytuacji, w której liczba pielęgniarek i położnych w wieku emerytalnym przewyższa liczbę absolwentów podejmujących pracę. Takie dane płyną ze Świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych w Kielcach.
Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca izby twierdzi, że sióstr z roku na rok będzie ubywać. – W tym roku, w naszym województwie będzie mogło odejść na emeryturę około 950 pielęgniarek, czyli prawie 10% zapisanych w rejestrze – dodaje.
Ewa Wojcieszek, która pracuje w zawodzie od 45 lat podkreśla, że na jej zawód nakłada się coraz więcej obowiązków, a nie idzie za tym podwyżka płac. Jak mówi, pielęgniarka pracująca w szpitalu, jednocześnie jest współpracownikiem lekarza, odpowiada za transport pacjenta, często służy pomocą także jako dietetyk. – Musimy także wypełniać bardzo wiele różnych dokumentów, a w nocy jeżeli zajdzie taka potrzeba, sprzątamy po pacjencie, bo nie pracują wówczas ekipy sprzątające – wyjaśnia Ewa Wojcieszek.
W województwie świętokrzyskim jest około 11 tysięcy pielęgniarek i położnych. Ich średnia płaca, to 2 tysiące 200 złotych brutto, a średnia wieku pielęgniarki, to ponad 50 lat. O problemach zawodu pielęgniarki i położnej dyskutowano dziś na Wydziale Lekarskim i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.