Rodzice Gabrysi Kowalskiej, 4-letniej, ciężko chorej dziewczynki z Kielc muszą szukać dla niej nowej metody leczenia. Z najnowszych badań wynika, że nowotwór, na który choruje Gabrysia, to nie szyszyniak zarodkowy, ale guz mózgu o najgorszym stopniu złośliwości (Atypical teratoid).
Wyniki przyszły z kliniki w Bonn, do której zwrócili się rodzice dziewczynki. Jak poinformował Radio Kielce Grzegorz Klusek, przyjaciel rodziny, rodzice ponownie rozesłali najnowsze wyniki badań do ponad 20 klinik na całym świecie z nadzieją, że któraś z nich podejmie się leczenia ich córki.
Publiczna zbiórka na ten cel, prowadzona przy wsparciu Fundacji „Rycerze i Księżniczki”, trwa nadal. W poście umieszczonym na stronie fundacji rodzice Gabrysi napisali:
„Czekamy na odpowiedź z klinik i mamy cichą nadzieję, że uda się zakwalifikować naszą malutką gdziekolwiek, gdzie specjaliści będą wiedzieli, co z tym potworem w jej głowie zrobić… Nie poddajemy się, upadamy, ale podnosimy się, dla niej, dla naszego promyczka ukochanego, będziemy walczyć do końca!”
Gabrysia nadal jest w śpiączce. Jej stan jest stabilny. Dziewczynka oddycha samodzielnie, a rodzice poprzez specjalne ćwiczenia pracują nad jej stanem fizycznym.