Nauczycielskie pensje mają wzrosnąć, ale oświatowa „Solidarność” nie jest do końca zadowolona z przedstawionych propozycji. Cały proces ma być rozłożony na trzy etapy. Co roku pensja pracowników oświaty powiększy się o 5 procent.
– Oczekiwaliśmy więcej, ale zdajemy sobie sprawę, że takie są realia budżetowe – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność.
Zaznacza, że związkowcom w trwających negocjacjach nie chodzi o konkretną kwotę podwyżki, ale bardziej o zmianę system wynagradzania nauczycieli.
– Postulujemy, aby powiązać nauczycielską pensję ze średnią krajową. Jeśli nasze propozycje zostaną przyjęte system będzie prostszy, bardziej czytelny, a wynagrodzenie nauczyciela bardziej stabilne. Obecnie jedynie 60 procent pensji jest pewne. Reszta to dodatki. Chcemy to zmienić – dodał gość Radia Kielce.
Ostatnie rozmowy nie zakończyły się jednak żadnymi ustaleniami. Teraz słyszymy, że do końca maja ma się pojawić ustawa o finansowaniu oświaty.
– Wystąpimy do MEN z wnioskiem o kolejne rozmowy albo choć o wyjaśnienie co z naszych propozycji zostało zaakceptowane przez rząd, a co jeszcze wymaga rozmów – twierdzi Ryszard Proksa.
Przewodniczący oświatowej „Solidarności” ma nadzieję, że rząd znajdzie dodatkowe pieniądze na podwyżki, ale przede wszystkim liczy na to, że postulaty „Solidarności” o powiązaniu pensji nauczycieli ze średnią krajową zostaną spełnione.
Posłuchaj „Rozmowy Dnia”: