W ciągu trzech lat nauczycielskie pensje wzrosną o 15 procent – zapowiedziała Anna Zalewska, minister edukacji. Cały proces ma być rozłożony na trzy etapy, co roku pensja pracowników oświaty powiększy się o 5 procent.
Negocjacje dotyczące zmian w wynagrodzeniach pracowników oświaty prowadzili: przedstawiciele związków zawodowych, samorządowców oraz rządu. Ryszard Proksa, przewodniczący krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność nie ukrywa, że 5 procentowy wzrost wynagrodzenia w skali roku jest zbyt niski. – Zachwytu nie ma, oczekiwaliśmy więcej. Z tym, że w czasie negocjacji liczyliśmy na zmianę systemu naliczania pensji i dodatków pracownikom oświaty. Dopiero później mieliśmy rozmawiać o pieniądzach – tłumaczy Ryszard Proksa.
Solidarność postulowała, by powiązać nauczycielską pensję ze średnią krajową. Wówczas przykładowo, nauczyciel dyplomowany zarabiałby 120 procent średniej. Ryszard Proksa uważa, że proponowany przez MEN wzrost pensji o 5 procent to nie podwyżka, tylko waloryzacja wynagrodzenia. – Ostatnie rozmowy nie zakończyły się żadnymi ustaleniami, teraz słyszymy, że do końca maja ma się pokazać ustawa o finansowaniu oświaty. Wystąpimy do MEN z wnioskiem o kolejne rozmowy albo choć o wyjaśnienie co z naszych propozycji zostało zaakceptowane przez rząd, a co jeszcze wymaga rozmów – twierdzi Ryszard Proksa.
Przewodniczący oświatowej Solidarności ma nadzieję, że rząd znajdzie dodatkowe pieniądze na podwyżki, ale przede wszystkim liczy na to, że postulaty Solidarności o powiązaniu pensji nauczycieli ze średnią krajową zostaną spełnione. Ryszard Proksa będzie gościem jutrzejszej Rozmowy Dnia w Radiu Kielce. Początek o 8.30.