20 lat temu na rynek trafił pierwszy seryjnie produkowany samochód hybrydowy – Toyota Prius. Jednak dopiero pod koniec pierwszej dekady nowego millenium popularność napędów spalinowo-elektrycznych zaczęła szybko i systematycznie rosnąć. Kilka lat temu technologia stworzona z myślą o ekologii i oszczędności ewoluowała – na rynku pojawiły się pierwsze hybrydy typu plug in. Jeden z najnowszych samochodów wykorzystujących tę technologię, BMW 330e, mieliśmy okazję przetestować.
Czym różni się hybryda plug-in od tej, która zadebiutowała w 1997 roku? Przede wszystkim tym, że samochód wyposażony w taki napęd może przez dłuższy czas poruszać się korzystając wyłącznie z energii elektrycznej. Możliwe jest więc pokonanie dłuższego dystansu bez konieczności włączania silnika spalinowego.
Większość modeli, w których zastosowano takie rozwiązanie pozwala na przejechanie około 50 kilometrów bez zużycia paliwa. Z jaką prędkością? Nawet do 125 kilometrów na godzinę. I co ważne – w odróżnieniu od tradycyjnych hybryd – silnik spalinowy nie włączy się nawet w przypadku, gdy zmusimy auto do gwałtownego przyspieszenia. To możliwe, ponieważ stosowane w hybrydach plug-in akumulatory mają większą pojemność. I jeszcze jedna istotna kwestia – baterie można ładować ze standardowego gniazdka lub podłączając auto do specjalnej stacji szybkiego ładowania.
Jak praktyce sprawdza się technologia plug in hybrid? Sprawdziliśmy to testując BMW 330e. Pod maską tego auta kryją się dwa silniki: dwulitrowa jednostka benzynowa o mocy 184 koni mechanicznych oraz silnik elektryczny rozwijający moc 88 koni mechanicznych. W sumie – choć to nienajlepsze określenie, bo wartości tych nie sumuje się wprost – kierowca ma do dyspozycji 252 konie mechaniczne. To jednak nie jest jednak najistotniejszy i najciekawszy parametr, który opisuje to co potrafi napęd BMW 330e. Znacznie ważniejszy jest bowiem maksymalny moment obrotowy. A ten wynosi aż 420 Nm, co pozwala bawarskiej hybrydzie plug in przyspieszać do setki w sześć sekund i rozpędzać się do 225 kilometrów na godzinę. I jeszcze jeden parametr: zużycie benzyny ma wynosić – według deklaracji producenta – około dwóch litrów na 100 kilometrów.
Testując BMW 330e skoncentrowaliśmy się jednak na możliwościach i osiągach elektrycznego napędu. Dysponując w pełni naładowanymi akumulatorami przełączyliśmy auto w tryb wykorzystujący wyłącznie silnik elektryczny. Niezależnie od tego, jak mocno wciskaliśmy pedał przyspieszenia jednostka spalinowa pozostawała martwa. Ożyła dopiero na trasie ekspresowej, gdy prędkościomierz wskazał 125 kilometrów na godzinę.
Dopóki akumulatory były naładowane – informacje na ten temat są dostępne na wyświetlaczu – auto poruszało się jednak bezgłośnie wykorzystując zgromadzoną energię. Dystans, który udało nam się w ten sposób pokonać był spory, bo wyniósł 36 kilometrów. Jadąc tradycyjną hybrydą taki wynik jest nieosiągalny. A tym bardziej rozwinięcie prędkości większej niż 40-50 kilometrów na godzinę. Plusy rozwiązania plug in są więc wyraźnie zauważalne. Stąd też biorą się oszczędności benzyny – silnik spalinowy zużywa najwięcej paliwa w momencie rozpędzania samochodu. A technologia plug in znacznie efektywniej i dłużej wprawia koła w ruch oraz zapewnia błyskawiczną reakcję auta na gaz.
Jeśli natomiast chodzi o wrażenia z jazdy modelem 330e to są one bardzo przyjemne. Moment przełączenia pomiędzy silnikami spalinowym i elektrycznym jest praktycznie nie do wyczucia. W dużej mierze to zasługa 8-stopniowej skrzyni automatycznej oraz bardzo dobrego wyciszenia kabiny pasażerskiej.
Stylistycznie natomiast samochód praktycznie nie różni się od typowych odmian Serii 3. O tym, że pod maską jest elektryczny silnik świadczą jedynie emblematy oraz znajdująca się za przednim, lewym nadkolem klapka od ładowania baterii.
We wnętrzu odmiana hybrydowa także niewiele różni się od standardowych wariantów BMW Serii 3. Wyróżnia się niebieskimi przeszyciami foteli i wstawkami tapicerki w takim samym kolorze. Ponadto przy drążku skrzyni biegów znajduje się przycisk eDrive służący do wyboru jednego z trzech trybów jazdy przy wykorzystaniu silnika elektrycznego.
Czy zatem BMW 330e ma jakieś minusy? Jedynym jest w zasadzie cena. Auta wykorzystujące technologię plug in są bowiem na razie drogie. Na razie, bo gdy na rynku debiutowały tradycyjne hybrydy ich cena także była wysoka. To się jednak zmieniło i z pewnością tak będzie również w przypadku hybryd plug in.