Czy to możliwe, aby ktoś mógł osądzić Boga i skazać Go na śmierć? Przecież Bóg jest nieśmiertelny. Boga nie można uśmiercić. To absurd, mówić o śmierci Boga.
Znamy proroków śmierci Boga. Już nie żyją. Poumierali. Zostały po nich fałszywe pisma, zgubne systemy, zburzone świątynie i zdeprawowane serca, także w Polsce. Czy naprawdę możemy mówić o zasądzonym Bogu? To prawda. Możemy.
Bóg Ojciec posłał swojego Syna, aby zbawić człowieka i świat cały od potępienia. Syn Boży włączył się w historię świata. Przyjął ziemskie ciało. Utożsamił się z materią Ziemi. Całkowicie poświęcił się dla człowieka. Stało się to w ziemi judzkiej, której stolicą była Jerozolima, miasto pokoju…
To prawda, że zasądzono na śmierć Boga. Syn Boży przyniósł miłość i naukę o Bogu Ojcu, a ludzie wytoczyli Mu proces za to, że śmiał ich zbawić, śmiał ich pouczać i kierować na dobrą drogę. Proces ten osiągnął punkt kulminacyjny na dziedzińcu Piłata. Niesamowite! Oskarżonym jest Syn Boży, potomek rodu Dawida. Oskarżycielami są kapłani Najwyższego Boga. Sędzią jest Piłat, poganin, okupant rzymski. Kapłani oskarżają swojego rodaka z powodów religijnych przed poganinem, który niczego nie rozumie, który nie słyszał o Mesjaszu. Oskarżany jest fałszywie za sprawy polityczne, których się nie dopuścił. Pozbawiony obrońcy, pozostawiony samemu sobie otrzymał wyrok: pójdziesz na krzyż!
Proces ten trwa do dziś. Proces Chrystusa dokonuje się na naszych oczach i w nas. Osądzamy, choć nie jesteśmy ani prokuratorami, ani sędziami. Potem bierzemy misę z wodą i umywamy ręce na znak niewinności. Odchodzimy uspokojeni, jak Piłat. Gest Piłata staje się symbolem niesprawiedliwości, dezaprobaty, jawnej krzywdy, jawnego zła wyrządzonego na oczach świata. Dziś Chrystus osądzany jest w drugim człowieku. Wyrzucany jest z pracy przez niesłuszne posądzenia. Skazywany jest na bezrobocie. Oskarżany jest przez żonę, przez męża. Potępiany jest przez kolegów. Oskarżyciele są niewinni. Sędziowie umywają ręce na znak niewinności. Słychać wszędzie plusk wody, spływającej z obmywanych rąk. To nie jest plusk wody chrzcielnej, ani plusk wody spływającej z obmywanych nóg w Wieczerniku. Piłatowa woda nie oczyszcza. Ta woda oskarża, bo jest symbolem niesprawiedliwości i lęku.
Bóg umierający? Czy to możliwe? Przecież Bóg jest nieśmiertelny! To jest możliwe. Na krzyż skazany został Bóg-Człowiek. Przyszedł objawić tajemnicę Boga. Przyszedł z miłości. A człowiek? Na krzyż skazuje swojego Zbawiciela. A Jezus za cenę niewypowiedzianego cierpienia i śmierci na krzyżu zbawia swoich oskarżycieli. To Bóg-Człowiek zbawiający. Na imię ma Nieskończona Miłość.
Krzyż, przy którym stajemy w Wielki Piątek uzmysławia nam tę ogromną tajemnicę zbawienia, która dokonuje się do dnia dzisiejszego i dokonywać się będzie do skończenia świata. Dziś Wielki Piątek. Przyjdź do świątyni. Przylgnij dziś ustami do krzyża Chrystusowego i dziękuj za zbawienie.
Posłuchaj rozważań bp. Kazimierza Ryczana