Świętokrzyskie pielęgniarki w większości popierają protest swoich koleżanek ze Szpitala Powiatowego w Staszowie. Jak informowaliśmy, siostry domagają się od dyrekcji szpitala, by tzw. dodatki, wypłacane zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia zostały włączone do zasadniczego wynagrodzenia. Obawiają się, że gdy od 1 lipca zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące płacy minimalnej, dodatki zostaną im zabrane. Dlatego pielęgniarki ze staszowskiej lecznicy od poniedziałku okupują gabinet dyrektora.
Renata Łowicka, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu Powiatowym we Włoszczowie poinformowała, że popiera protest koleżanek ze Staszowa, jednak nie podejmie żadnych kroków bez rozmów z dyrekcją lecznicy. – Pani dyrektor objęła stanowisko dopiero kilka miesięcy temu i może nie być do końca zorientowana w naszych postulatach. Najpierw chcemy z nią porozmawiać, jeżeli negocjacje nie przyniosą spodziewanego efektu ogłosimy referendum, w którym moje koleżanki wypowiedzą się, jaką formę protestu przybrać: protest okupacyjny, czy strajk – mówi Renata Łowicka.
Także pielęgniarki ze Szpitala Powiatowego w Starachowicach na razie nie podjęły jeszcze decyzji, czy będą protestować. Jak powiedziała nam Wanda Gut, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w starachowickiej lecznicy, do czasu spotkania z załogą nie podejmie żadnych decyzji. Pracownicy mają się spotkać w ciągu kilku najbliższych dni.
Z kolei Anna Malik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu Powiatowym w Skarżysku – Kamiennej poinformowała, że trwają negocjacje z dyrekcją dotyczące podwyżki płac. – Rozmowy cały czas są prowadzone, ale nie zmierzają ku dobremu. Dlatego nie wykluczamy przystąpienia do akcji protestacyjnej, która w sposób stanowczy zwróciłaby uwagę na sytuację pielęgniarek – stwierdza Anna Malik.
Krystyna Rzeszowiak, przewodnicząca związku w Szpitalu Powiatowym w Sandomierzu poinformowała, że dziś złożyła wniosek do dyrekcji lecznicy o włączenie dodatków do pensji. – Dyrektor szpitala ma siedem dni na ustosunkowanie się do naszych postulatów. Jeżeli jego odpowiedź nie będzie nas satysfakcjonowała, powtórzymy działanie pielęgniarek ze Staszowa i będziemy okupować gabinet dyrektora – mówi Krystyna Rzeszowiak.
Jedynym szpitalem w regionie, którego dyrekcja podjęła decyzję o włączeniu dodatku do wynagrodzenia zasadniczego jest Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach. Tymczasem dziś na naszej antenie Marek Tombarkiewicz, wiceminister zdrowia zapewnił, że pielęgniarki nie muszą obawiać się utraty dodatku. Jak powiedział, wypłacanie dodatku do pensji pielęgniarek nie ma nic wspólnego z reformą służby zdrowia, czy zapisami o płacy minimalnej wchodzącymi w życie 1 lipca.