Przedłużenie kadencji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej wywołało gorącą dyskusję podczas studia politycznego Radia Kielce.
Przypomnijmy, były premier bez poparcia polskiego rządu, ale przy głosach ze strony 27 państw Wspólnoty został wybrany na szefa Rady Europejskiej na kolejne 2,5 roku.
Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztofa Lipca ostatni unijny szczyt pokazał, że w podejmowaniu decyzji o wyborze osób na ważne stanowiska w Brukseli nie obowiązują żadne zasady. – Mamy do czynienia z mętną wodą, w której śnięte ryby się łowi i tak się stało w czwartek na szczycie. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację, żeby tak ważne decyzje zapadały w Unii Europejskiej poza decyzją polskiego rządu. To jest rzecz po prostu niesłychana, która źle wróży na przyszłość. Jestem przekonany, że w końcu zostaną wyciągnięte z tego powodu konsekwencje i Unia się zreflektuje – powiedział poseł PiS.
Według liderki świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej Marzeny Okły-Drewnowicz przegrana kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość Jacka Saruysz – Wolskiego jest porażką dla polskiego rządu. – Niestety Donald Tusk nie uzyskał poparcia kraju, z którego się wywodzi, za to zyskał głosy pozostałych 27 państw. Przykre jest to, jak słyszymy, że Donald Tusk jest niemieckim kandydatem na szefa. Rozumiem, że również Karol Wojtyła, który był zgłaszany przez kardynałów niemieckich w czasie wyboru na papieża, to też jest jakiś problem? – pytała posłanka PO.
Zdaniem eurodeputowanego PSL Czesława Siekierskiego, niepotrzebnie w tym całym zamieszaniu poszarpano opinię Jacka Saruysz- Wolskiego, który jest merytorycznie świetny, ale też wiedział, co robi. Trzeba poczekać co on ma w tej sprawie do powiedzenia – powiedział Czesław Siekierski.
Grzegorz Gajewski z Ruchu Kukiz 15 stwierdził, że doszło do sytuacji mocno niekomfortowej. – Polska została sama w tym sprzeciwie wobec kandydatury Donalda Tuska. Trzeba się zastanowić nad schematem prowadzenia dyplomacji polskiej, czy to jest właściwy sposób- mówił polityk Ruchu Kukiz 15.
Marek Kowalski z Nowoczesnej Ryszarda Petru powiedział, że stawianie się jednego państwa do 27 pozostałych pokazuje tylko nienawiść Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska. Obawiam się, że to rzutuje na polską pozycję na arenie międzynarodowej- dodał Marek Kowalski.