Polskie szkoły są ciasne, mają zbyt krótkie przerwy, a prawie połowa uczniów ma zbyt ciężkie tornistry – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. NIK skontrolowała 60 placówek publicznych – 30 podstawówek i 30 gimnazjów. 7 tysięcy dyrektorów szkół wypełniło ankiety.
Jak mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, raport pokazuje, iż wiele placówek za słabo dba o higienę i bezpieczeństwo podopiecznych. – Były przypadki, że dzieci uczyły się w ciasnych salach, zastrzeżenia budzi także zły stan techniczno-sanitarny obiektów szkolnych. Zdarzało się, że przedmioty wymagające koncentracji umieszczano w planie jako ostatnie lekcje albo grupowano je w kilkugodzinne bloki – wymienia Krzysztof Kwiatkowski. NIK alarmuje też, że w co dziesiątej kontrolowanej szkole nie było odpowiednio przygotowanych dróg do ewakuacji. Stwierdzono również dwa przypadki zablokowania części takich wyjść.
W wielu szkołach przerwy między lekcjami są zbyt krótkie. Aż w prawie 70 procentach kontrolowanych placówek odstęp między lekcjami trwał zaledwie 5 minut. W jednej szkole przerwa trwała jeszcze krócej, bo tylko minutę. Krzysztof Kwiatkowski podkreśla, że prawie połowa uczniów w kontrolowanych szkołach miała zbyt ciężkie tornistry. Ich waga przekraczała 10 procent masy ciała dziecka. Do tego w połowie placówek meble były niedopasowane do wzrostu.
Doktor Wojciech Kiebzak, wojewódzki konsultant do spraw fizjoterapii uważa, że zbyt ciężkie tornistry mogą przyczyniać się do wad postawy, ale nikt tego nie badał. Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty zapowiada, że uwagi NIK przekaże dyrektorom wszystkich szkół w regionie. Kurator przyznaje, że tornistry dzieci często są zbyt ciężkie, natomiast wiele placówek nie potrafi sobie z tym problemem poradzić.
– Przyczyną jest brak szafek dla uczniów, w których dzieci mogłyby zostawić część podręczników, czy buty na lekcje wychowania fizycznego. – Pamiętam obietnice, że w każdej szkole miały one być. W jednej z placówek było nawet tak, że uczniowie musieli płacić za szafkę. To jest niedopuszczalne – twierdzi Kazimierz Mądzik.
Dobrym, ale smutnym przykładem według NIK jest Gimnazjum nr 2 w Skarżysku, gdzie przez 8 miesięcy w piwnicy składowano 200 szafek, zamiast udostępnić je uczniom.