W regionie świętokrzyskim nieczynne są już stoki w Niestachowie i Bodzentynie. Dziś po raz ostatni można zjeżdżać na stokach Telegraf i przy Centrum Sportowo-Rekreacyjnym „Stadion” w Kielcach.
Jeszcze w przyszły weekend wyciągi spróbuje otworzyć Szwajcaria Bałtowska. Pokrywa śniegu jest tam nadal duża, a prognozy pogodowe wskazują, że uda się ją utrzymać do przyszłej niedzieli.
Przez najbliższe dni prawdopodobnie będzie można także pojeździć w Krajnie. Jak mówi właściciel ośrodka Sebastian Dańda, stok pokrywa obecnie ok. 70 cm śniegu, co pozwala na jazdę. W planach jest jeszcze zorganizowanie w najbliższym tygodniu akcji „Narty dzieciom”, na którą są już rezerwacje grup. Jeśli w tym tygodniu nie będzie intensywnych opadów deszczu, to dobre warunki na stoku powinny się utrzymać. Chętni mogą też korzystać z dodatkowej atrakcji. Na bocznej części trasy zjazdowej wybudowano 7-metrowy basen o głębokości 30 cm. Narciarze rozpędzają się i próbują przez niego przejechać.
Właściciele stoków przyznają, że kończący się sezon ze względu na mrozy i długą zimę był dla nich dużo bardziej korzystny, niż kilka poprzednich.
Stacja Narciarska w Bodzentynie działa od 11 lat. To był najlepszy sezon ze wszystkich dotychczasowych – mówi właściciel Zdzisław Maniara. Dodaje, że ze stoku skorzystało przynajmniej dwa razy więcej osób niż rok temu. Pomogła nie tylko długa zima, ale także fakt, że podczas ferii województwa mazowieckiego na świętokrzyskich stokach były dobre warunki do jazdy. Do Bodzentyna przyjeżdża bardzo wielu narciarzy z Warszawy, Radomia i okolic. Zdzisław Maniara ocenia, że świętokrzyskie stoki przyciągają, bo znajdują się bliżej i oferują typowo rodzinne warunki jazdy.
Tegoroczną działalność kończą też lodowiska. Dziś po raz ostatni można jeździć na łyżwach na „Stadionie” w Kielcach i przy ul. Konarskiego w Skarżysku-Kamiennej. Tam z lodowiska będzie można skorzystać do godziny 20.00, płacąc tylko za wypożyczenie łyżew.