Siatkarze Effectora Kielce nadal prezentują fantastyczną formę. Kielczanie wracają ze stolicy z kompletem punktów po kapitalnym, wygranym 3:1 meczu z Onico AZS Politechnika Warszawska. Kolejne dobre zawody zagrał atakujący Leo Andrić, ale to Marcin Komenda zgarnął nagrodę MVP.
Kielecka drużyna przystępowała do tego spotkania po dwóch wygranych, natomiast warszawianie ostatnie trzy mecze przegrali. Różnice formy można było odczuć już w pierwszym secie. Od samego początku to kielczanie próbowali prowadzić grę, byli skuteczni w ataku, a po bloku na Michale Filipie (4:8) Jakub Bednaruk zdecydował się na pierwszą przerwę na żądanie. Ta przyniosła efekt, bo Politechnika szybko wyrównała (10:10). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Oba zespoły nieźle zagrywały. W tym elemencie w naszym zespole prym wiódł Leo Andrić. Chorwat błyszczał też przy siatce, a z ataku w pierwszej partii zdobył 8 punktów. Przy stanie 21:20 dla warszawian dwa punkty z rzędu zdobył zespół z Kielc. Bednaruk ponownie wziął czas, ale po krótkiej przerwie Effector dołożył kolejne dwa punkty. Gospodarze obronili pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej byli już bez szans. Po skutecznym ataku Andricia kielczanie wygrali 25:23.
Początek drugiego seta nie zwiastował porażki. Podopieczni Sinana Tanika nieźle weszli w partię, prowadzili wyrównaną grę. Dopiero gdy „Inżynierowie” zaczęli punktować z bloku gospodarze odskoczyli na 12:9. Nic nie pomógł czas ani zmiany, które przeprowadzał Sinan Tanik. Kielczanie przegrali wyraźnie 18:25.
Po 10-minutowej przerwie role się odwróciły. Nadal kapitalnie spisywał się Leo Andrić. Po jego dwóch punktowych zagrywkach Effector prowadził 7:5. Wyższy bieg włączył cały zespół z Kielc. Skuteczny był zarówno środek jak i skrzydła kieleckiej drużyny. Kielczanie uciekli na 5 punktów i utrzymywali przewagę. Wygrywali 15:11 i 20:16. Bednaruk ratował się zmianami. Na placu gry pojawił się nawet Paweł Zagumny powracający po kontuzji, ale nic to nie dało. Effector pewnie wygrał do 18.
Trzecia partia była od początku bardzo nerwowa i wyrównana. W pierwszej części seta Effector odskoczył na 2-3 punkty, ale Politechnika wyrównała przy stanie 10:10. Goście nie mogli powstrzymać ataków Michała Filipa. Kielczanie jednak znów objęli dwupunktowe prowadzenie i kontrolowali przebieg meczu. Nadal fantastycznie spisywał się Michał Filip, ale jeszcze lepiej grał Leo Andrić. Ten mecz pokazał, że Chorwat ma już za sobą kryzys formy. Po jego ataku zespół z Kielc wygrywał już 22:18. Decydującego seta tym samym cały mecz Effector wygrał 25:20.
Onico AZS Politechnika Warszawska – Effector Kielce 1:3 (23:25, 25:18, 18:25, 20:25)
MVP: Marcin Komenda
Onico AZS Politechnika: Filip, Firlej, Kowalczyk, Kwolek, Wrona, Olenderek, Samica
Effector: Andrić, Komenda, Nalobin, Pawliński, Wachnik, Wohlfahrtstatter, Biniek (libero) oraz Superlak, Formela