O raku tarczycy rozmawiamy z dr hab. n. med. Aldoną Kowalską ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii.
– Podobno rak tarczycy to jeden z nielicznych raków całkowicie uleczalnych?
To prawda, rak tarczycy nie jest chorobą śmiertelną, nie stanowi zagrożenia dla naszego życia. Na ten rodzaj nowotworu chorować można bardzo długo, wiele lat.
– Jak objawia się ta choroba?
To choroba polegająca na pojawieniu się w tarczycy guzków. Jednak należy pamiętać, że nie każdy guzek w tarczycy którego zdiagnozujemy podczas badania USG świadczy już o tym, że zachorowaliśmy na raka tarczycy. My lekarze stoimy na stanowisku, że drobne guzki w tarczycy nie muszą być diagnozowane. Zmiany poniżej centymetra nie powinno się eksplorować biopsją cienkoigłową, czy badaniami histopatologicznymi. Bardzo często zdarza się, że jak taki guz urośnie, wówczas okazuje się, że nie jest to zmiana rakowa, a typowa zmiana rozrostowa. Natomiast jest to zmiana, którą w tarczycy ma co drugi człowiek. Zmiana rozrostowa nie ma nic wspólnego z nowotworem.
– Czyli może się zdarzyć sytuacja, że pacjent zgłosi się do endokrynologa. Lekarz wówczas zbada pacjenta i stwierdzi guzki, ale każe przyjść za pół roku, czy za rok?
Tak może być i takie sytuacje zdarzają się bardzo często. Guzki na tarczycy rosną bardzo wolno. Dlatego musimy mieć czas, który daje nam wgląd w to, jak przebiega rozwój tego guzka.
– Czy są grupy osób bardziej narażone na zachorowanie na raka tarczycy?
Nie można jednoznacznie powiedzieć, że to kobiety, czy mężczyźni. Są jednak pewne predyspozycje do współwystępowania nowotworów. Tak jest w przypadku raka trzustki i raka piersi. Jeżeli kobieta zachorowała na raka piersi, istnieje większe ryzyko, że zachoruje także na raka tarczycy. I odwrotnie – kobieta, która zachorowała na raka tarczycy powinna częściej wykonywa ć mammografię.
– Na czym polega leczenie raka tarczycy?
To leczenie wielospecjalistyczne, dlatego nie wiele ośrodków w kraju prowadzi taka terapię. Nasze Świętokrzyskie Centrum Onkologii jest jednym ze szpitali w Polsce, który do takiej terapii się przygotował. Potrzebna jest do tego odpowiednia kadra, jak i zaplecze techniczne.
Pierwszy etap leczenia, to operacja. Często oprócz guzków musimy podczas takiego zabiegu usunąć również węzły chłonne. Drugie etap leczenia, to terapia izotopowa trwająca kilka dni. Po niej pacjenta mamy pod swoją opieką wiele lat, ponieważ taki chory nie ma swojej tarczycy. A jak wiadomo, bez tego narządu nie da się żyć. Dlatego takiemu pacjentowi do końca jego życia podajemy hormony tarczycy.