Przygotowany przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła projekt sieci szpitali budzi kontrowersje. Jego najważniejsze założenia, to podział placówek na trzy kategorie z różnym poziomem finansowania, a efektem ma być lepszy dostęp do lekarzy i skrócenie kolejek do specjalistów.
W najbliższy wtorek projektem ma zająć się Rada Ministrów. Dziś o proponowanych zmianach dyskutowali goście „Studia Politycznego”.
Poseł Anna Krupka stwierdziła, że nowy system ustabilizuje poziom finansowania szpitali i zabezpieczy potrzeby pacjentów. Reforma ma podwyższyć poziom świadczenia usług medycznych i uporządkować służbę zdrowia – dodała parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości. – Szpitale powiatowe nie będą musiały martwić się o pieniądze, ponieważ otrzymają ryczałt na świadczenia. Pacjent po wyjściu ze szpitala będzie musiał być od razu skierowany albo na rehabilitację albo na odpowiednie świadczenia specjalistyczne. Do tej pory był pozostawiony sam sobie – stwierdziła. Anna Krupka dodała, że Polska w międzynarodowych rankingach plasuje się na ostatnich miejscach pod względem dostępu i efektywności służby zdrowia, zatem reforma jest niezbędna. Budżet Narodowego Funduszu Zdrowia wynosi 80 miliardów złotych, ale samo utrzymanie funduszu, to 782 miliony złotych, zatem NFZ ma zostać zlikwidowany. Posłanka PiS zaznaczyła, że szpitale mniejsze, które nie zakwalifikują się do sieci, będą mogły starać się o dofinansowanie w konkursach.
Z tą opinią nie zgodził się Grigor Szaginian. Jak stwierdził – reforma stwarza niebezpieczeństwo zamknięcia nawet 400 szpitali w kraju, ale przede wszystkim pozbawi pracy dziesiątki tysięcy osób. – Wiele z tych szpitali to placówki prywatne, które na swoją działalność zaciągnęły kredyty, może im grozić bankructwo, ale bankructwo może dotknąć także setki firm, współpracujących z tymi szpitalami i rodziny ich pracowników – dodał działacz Platformy Obywatelskiej. Zaznaczył, że zwalniani lekarze znajdą pracę, ale większość z nich zapewne wybierze karierę za granicą. Ponadto, szpitale z niższym dofinansowaniem, niekoniecznie będą wykorzystywały talenty wybitnych specjalistów i przyjmowały osoby starsze, których leczenie jest bardzo drogie – dodał Grigor Szaginian.
Według Kazimierza Kotowskiego – zmiany w służbie zdrowia są konieczne, choćby po to, by efektywniej wykorzystywać środki przeznaczone na jej funkcjonowanie. Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego ma jednak zastrzeżenia do założeń reformy, proponowanej przez ministra Konstantego Radziwiłła. Jego wątpliwości budzi przede wszystkim podział szpitali na kategorie i los jednostek mniejszych, powiatowych. – Tam, gdzie samorządy chcą prowadzić szpitale o mniejszym poziomie referencyjności należy stworzyć szanse, by lecznice nawet z jednym, czy dwoma oddziałami nadal istniały – zaznaczył poseł PSL.
Piotr Kopacz stwierdził z kolei, że likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia będzie w istocie dalszą centralizacją opieki zdrowotnej, ponieważ w zamian będzie powołany urząd zdrowia publicznego, który przejmie funkcje NFZ-u. Na pewno nie przysporzy to oszczędności, bo utworzenie nowej instytucji pochłonie olbrzymie koszty – powiedział działacz Nowoczesnej. Zaznaczył, że w zarządzaniu finansami służby zdrowia konieczna jest konkurencja i profesjonalizm, tymczasem w propozycji rządu jest odwrotny trend – centralnej kontroli politycznej. Wyraził obawę, że małe szpitale, które o finansowanie opieki zdrowotnej będą ubiegały się w konkursach, nie udźwigną ciężaru swojej działalności. Nowoczesna proponuje podział NFZ-u na cztery konkurencyjne jednostki, dzięki czemu dostęp pacjentów do opieki medycznej byłby łatwiejszy.
Emilia Ogonowska- Jaroń stwierdziła, że żadna sieć, nawet sieć szpitali specjalistycznych nie poprawi jakości leczenia i nie zmniejszy kolejek do specjalistów. Nie wzrośnie przecież liczba lekarzy, pielęgniarek i łóżek szpitalnych – podkreśliła działaczka stowarzyszenia Kukiz’15. Dodała, że finansowanie opieki medycznej w Polsce jest na zbyt niskim poziomie i to w pierwszej kolejności powinno się zmienić.
Posłuchaj :Studia Politycznego”: