55 osób wzięło udział w X zimowym triathlonie, który odbył się w Sandomierzu. Impreza łączy mistrzostwa Polski lekarzy oraz otwarte zawody Sandomierza. Zawodnicy najpierw pływali na dystansie 500 metrów na krytej pływalni, następnie przesiedli się na rowery i ze stadionu pojechali do Parku Piszczele, gdzie pokonali 10,5 km, na koniec pobiegli na dystansie 3,5 km, także po ścieżkach wytyczonych w parku.
Lekarz ortopeda Wojciech Jurasz z Poznania powiedział, że dla niego triathlon jest pretekstem do kolejnego przyjazdu do Sandomierza i spotkania znajomych. Bardzo chwali urok miasta i atmosferę zawodów. Jak stwierdził – wysiłek fizyczny, to świetny sposób na relaks, zdystansowanie się od codziennej pracy, ponieważ podczas triathlonu stresy są innego rodzaju- wiążą się np. z awariami czy stanem trasy.
Ta była dzisiaj nie najlepsza, miejscami oblodzona, dlatego dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Paweł Wierzbicki apelował do zawodników o ostrożność i by element rywalizacji nie był silniejszy od rozsądku i bezpieczeństwa.
Wśród triathlonistów sporą grupę stanowili sandomierzanie. Paweł Żerebiec stwierdził, że po raz kolejny bierze udział w zimowym triathlonie ponieważ uważa, że rozwój człowieka powinien iść wielotorowo: intelektualnie i fizycznie.
Uroczyste wręczenie nagród zorganizowano w siedzibie MOSiR-u. Inicjatorem sandomierskich triathlonów jest ultramaratończyk, z zawodu lekarz – Jacek Łabudzki.