Do polskich salonów trafiło nowe BMW Serii 5. W mniejszej limuzynie niemieckiego koncernu zastosowano wiele rozwiązań, które kilkanaście miesięcy temu debiutowały w najbardziej luksusowym aucie z Monachium. „Piątka” jest jednak nieco inna niż „siódemka” – łączy w sobie komfort i sportowe aspiracje.
Pod względem stylistycznym nowe BMW Serii 5 nieznacznie różni się od poprzedniej generacji tego modelu. Jest o centymetry dłuższe i szersze, ale jednocześnie minimalnie niższe. W kabinie kolejnej odsłony „piątki” jest nieco więcej przestrzeni, ale nie są to rewolucyjne zmiany. Podobnie jak w przypadku bagażnika – jego pojemność wzrosła o 10 litrów, do 530 litrów.
Bez trudu da się zauważyć natomiast, że zmodyfikowano linię nadwozia. Przede wszystkim maski silnika. Ponadto karoseria ma więcej krawędzi i przetłoczeń.
Znacznie więcej zmian dotyczy zawieszenia, które zostało zaprojektowane na nowo. W tym przypadku w „piątce” zastosowano wiele rozwiązań znanych z flagowego modelu BMW, czyli „siódemki”. Wyjątkiem są jednak elementy wykonane z włókna węglowego. Mimo to wykorzystanie aluminium oraz inne zabiegi konstruktorów pozwoliły odchudzić auto prawie o 100 kilogramów.
I jeszcze jedna kwestia związana z zawieszeniem. BMW Serii 5 to limuzyna, ale o wyraźnie sportowym charakterze. Zawieszenie zestrojono bowiem raczej z myślą o dynamicznym pokonywaniu zakrętów. W przypadku bezpośredniego konkurenta „piątki”, czyli Mercedesa klasy E, nacisk położono natomiast na komfort, co wcale nie oznacza, że auto z Monachium nie jest wygodne. Ponadto należy dodać, że BMW wzbogaciło wersje xDrive o mechanizm skrętnej tylnej osi. Ten zabieg również zastosowano pod kątem dynamicznej jazdy.
Nowe BMW Serii 5 naszpikowane jest elektroniką i nowoczesną technologią. Wiele przycisków i pokręteł zastąpiły touchpady, a kierowca może sterować niektórymi funkcjami wykonując dłonią odpowiednie gesty. Jest także ponad 10-calowy ekran dotykowy służący do obsługi systemów pokładowych i multimediów. Co ciekawe – rozpoznaje on odręczne pismo.
Zastosowana technologia – wzorem pozycjonowanego wyżej BMW 7 – sprawia, że „piątka” potrafi nawet jeździć w trybie półautonomicznym. Elektronika wyręcza kierowcę chociażby w trakcie przyspieszania, hamowania i skręcania.
Auto może bowiem samodzielnie zmieniać pasy ruchu. Po dłuższym przytrzymaniu kierunkowskazu czujniki sprawdzą, czy sąsiedni pas jest wolny i dzięki komputerowi samochód samodzielnie wykona manewr. Odwrotna sytuacja: zmieniając pas, a nie widząc auta znajdującego się w martwym polu komputer nie zezwoli na wykonanie manewru.
Do „piątki” trafiło również rozwiązanie, które zadebiutowało wraz z premierą nowej „siódemki”: kierowca może na ekranie kluczyka sterować samochodem, który samodzielnie zaparkuje.
Pod maską także nowości. Na razie nowe BMW Serii 5 może być napędzane jednym z czterech silników: do wyboru są dwie jednostki benzynowe i dwa diesle. Wkrótce gama silników ma wzbogacić się o trzy dodatkowe wersje. Jedną z nich – zgodnie z trendem panującym w motoryzacji – ma być hybryda z możliwością ładowania zewnętrznego. Pod maskę ma trafić także widlasta ósemka o mocy 462 koni mechanicznych, która do „setki” rozpędzi limuzynę w cztery sekundy.
Jeśli natomiast chodzi o napęd – do wyboru są dwie opcje: na tylną oś lub 4×4. Skrzynie biegów są natomiast dwie: 8-stopniowa przekładnia automatyczna oraz manualna „szóstka”, która dostępna jest wyłącznie z najsłabszym silnikiem.
Nowe BMW Serii 5 dostępne jest na razie wyłącznie jako sedan. Wkrótce koncern z Bawarii poszerzy jednak ofertę tego modelu o kombi. Zadebiutuje ono podczas marcowej wystawy w Genewie, a kilka miesięcy później wjedzie do salonów.