Strażnicy miejscy, policjanci i pracownicy socjalni sprawdzali miejsca, w których zazwyczaj przebywają ludzie pozbawieni dachu nad głową. Akcję co dwa lata organizuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
W Kielcach bezdomnych liczyło minionej nocy pięć kilkuosobowych patroli. Zespoły składały się z policjantów, pracowników opieki społecznej, strażników miejskich i streetworkerów. Każdy patrol miał wyznaczony sektor, w którym odwiedzał bezdomnych przeprowadzając z nimi krótkie ankiety.
– Bezdomni przebywają m.in. w altanach, pustostanach i starych garażach. Pracownicy socjalni znają miejsca ich pobytu, bo z wieloma z nich współpracują od lat – wyjaśnia Katarzyna Monkiewicz-Kurek, kierownik działu ds. bezdomności w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach.
Na bazie tej wiedzy powstała mapa bezdomności w mieście. Pracownicy socjalni oznaczyli na niej miejsca, o których wiedzą, że przebywają tam bezdomni oraz punkty, co do których podejrzewają, że można tam takie osoby znaleźć. Podczas spotkania każdy bezdomny jest informowany o tym, gdzie i w jakich godzinach może się zgłosić po pomoc oraz jakiego wsparcia może oczekiwać.
Jeden z zespołów, któremu towarzyszyli reporterzy Radia Kielce, dotarł m.in. na os. Świętokrzyskie, gdzie znajdują się rozległe ogrody działkowe. W altanach na ich terenie przebywa ok. 30 osób bezdomnych. Wśród nich jest 34-letnia kobieta, bezdomna od 9 lat. Rodzice wymeldowali ją z mieszkania, dlatego zdecydowała się przyjechać do Kielc i poszukać dachu nad głową na działkach. Wydawało jej się to lepszym rozwiązaniem, niż koczowanie na klatkach schodowych w blokach. W rozmowie z Radiem Kielce podkreśliła, że chciałaby zdobyć pracę, bo trudno jest żyć za 317 zł zasiłku. Być może wtedy udałoby jej się zdobyć mieszkanie socjalne.
– Osoba, która zawsze miała dach nad głową nie wyobraża sobie, jak trudna jest bezdomność – podkreśliła 34-letnia kobieta.
– Dzielnicowi odwiedzają wszystkich bezdomnych na swoim terenie przynajmniej raz w miesiącu. Policjanci dokładnie znają wszystkich bezdomnych i ich sytuację. Wiele osób nie chce skorzystać z pomocy oferowanej przez funkcjonariuszy. Szczególnie obawiają się przewiezienia np. do noclegowni. Wolą pozostać w altanach, bo mogą tu robić, co im się podoba. W wielu przypadkach wiąże się to z nadużywaniem alkoholu – mówi starszy aspirant Krzysztof Wołowiec.
Ostrowiec Świętokrzyski
W Ostrowcu Świętokrzyskim w liczeniu osób bezdomnych wzięło udział czterech funkcjonariuszy straży miejskiej oraz dwóch pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
– Najczęściej takie osoby można znaleźć w pustostanach, na dworcu PKS i na klatkach schodowych. Bezdomnym pomagamy zgodnie z ustawą o pomocy społecznej. W szczególności zapewniamy schronienie, czyli kierujemy do noclegowni lub do całodobowych schronisk poza Ostrowcem, przyznajemy pomoc w formie obiadów na stołówce – mówi Joanna Pietruszka, starszy specjalista pracy socjalnej ostrowieckiego MOPS-u.
Ponadto, osoby bezdomne są obejmowane ubezpieczeniem zdrowotnym, otrzymują także talony na odzież i żywność.
Piotr Matuszewski z ostrowieckiej Straży Miejskiej mówi, że funkcjonariusze pomagają osobom bezdomnym oferując im przewóz do noclegowni bądź ogrzewalni. Często te osoby odmawiają jednak pomocy, ponieważ są pod wpływem alkoholu.
Pan Wiesław, który jest osobą bezdomną twierdzi, że w pustostanie ma wystarczająco dobre warunki, aby przetrwać zimę.
– Noclegownia jest ostatnim punktem mojego zaczepienia. Pracuję, stać mnie na wszystko, nie korzystam z MOPS-u, ponieważ musiałbym iść i pracować, a komornik zabrałby mi wszystko – mówi pan Wiesław.
W 2015 roku pracownicy ostrowieckiego MOPS-u odnotowali 38 osób bezdomnych przebywających na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego.
Kazimierza Wielka
W Kazimierzy Wielkiej akcja liczenia bezdomnych ograniczyła się do sprawdzenia przez pracownika Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej warunków, w jakich mieszkają bezdomni w przygotowanym dla nich na terenie miasta kontenerze. Korzysta z niego obecnie czterech mężczyzn.
Jak informuje Edyta Molo, zastępca kierownika placówki, wśród bezdomnych przeprowadzona została ankieta, której głównym celem było uzyskanie informacji, jakiej formy wsparcia najbardziej oczekują. Edyta Molo zaznacza, że skala bezdomności w gminie Kazimierza Wielka nie jest duża.
– Nasza gmina liczy ok. 16 000 mieszkańców, więc odsetek osób bezdomnych jest naprawdę niewielki. Dlatego liczenie osób bezdomnych wygląda w naszej gminie inaczej niż w dużych miastach, ponieważ wszystkie osoby bezdomne mamy skupione w jednym miejscu – zaznacza Edyta Molo.
Jak dodaje, ośrodek współpracuje z policją, która na bieżąco przekazuje informacje o osobach, które mogą potrzebować pomocy.
– Pracownicy socjalni współpracują z dzielnicowymi. Wymieniamy się informacjami o osobach, które do tej pory nie były nam znane, a mogą potrzebować naszej pomocy – wyjaśnia Edyta Molo.
Schronienie w kontenerze znalazł między innymi Zdzisław Borek, który jest bezdomnym od trzynastu lat. W Kazimierzy Wielkiej zimę spędza po raz trzeci. Mężczyzna jest przekonany, że nie poradziłby sobie w zimie bez ofiarowanej mu pomocy.
– Cieszę się, że mam dach nad głową, więc nie mogę powiedzieć nic złego, choć warunki mogłyby być lepsze. Dokucza nam brak bieżącej wody i toalety, ale jest jak jest – tłumaczy Zdzisław Borek.
W ubiegłych latach schronienie dla bezdomnych z Kazimierzy Wielkiej zlokalizowane było w sąsiednim budynku. Ze względu na jego reorganizację zdecydowano się przygotować dla bezdomnych przenośny kontener. Oba obiekty mieszczą się przy ul. Budzyńskiej 1.
Starachowice
Osoby bezdomne liczono w nocy także w Starachowicach. Wytypowano 23 miejsca, w których mogły przebywać. To głównie piwnice, pustostany i klatki schodowe. Patrol interwencyjny Straży Miejskiej odwiedzał te miejsca i proponował pomoc.
– Najczęściej jednak osoby bezdomne twierdzą, że niczego nie potrzebują. Nie chcą zmian. Są przyzwyczajeni do takiego stylu życia – mówi Teresa Pocheć ze Straży Miejskiej.
Najczęściej także nie chcą korzystać z noclegowni. Czasem posiadają zasiłek z MOPS-u w wysokości około 300 zł. Pieniądze najczęściej przeznaczają na alkohol. W rozmowie z Radiem Kielce jeden z bezdomnych podkreślił, iż przydał by mu się kontener na śmieci. Od lat nie sprzątał bowiem w lokalu, w którym mieszka.
W starachowickiej noclegowni dla mężczyzn tej nocy przebywały 23 osoby. Placówka dysponuje 30 miejscami. Zgłaszający się otrzymują miejsce do spania, pościel, środki higieny osobistej, ciepły posiłek i czyste ubrania.
Jędrzejów
Żadnej osoby bezdomnej nie ujawniono podczas wczorajszej akcji w Jędrzejowie. Patrolowanie miasta starszy sierżant Izabela Sołtys wraz inspektorem Straży Miejskiej Krzysztofem Sobczykiem, rozpoczęli od SOR-u. Sprawdzono także m.in. pustostan nad jędrzejowskim zalewem i dworzec PKP. Jak powiedział Krzysztof Sobczyk żadnej osoby bezdomnej nie ujawniono. Jednak miejsca te są monitorowane przez policję i straż miejską.
Pomimo, że podczas akcji nie ujawniono osób bezdomnych, to na terenie miasta i gminy Jędrzejów zarejestrowanych jest 13 bezdomnych mężczyzn.
– Obecnie wszyscy oni przebywają w schroniskach, zakładach karnych, Domu Pomocy Społecznej, a także u znajomych lub u dalszych krewnych – poinformowała Danuta Musiał, pracownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Jędrzejowie.
Ogólnopolska akcja liczenia bezdomnych odbywa się co dwa lata. W 2015 roku w województwie świętokrzyskim było 747 bezdomnych. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach współpracował z 640 z nich. W tym roku pracownicy MOPR-u współpracują z ok. 400 osobami, oferując pomoc i szukając przyczyn ich bezdomności. W wielu przypadkach kluczowe jest odbudowanie więzi rodzinnych.