Blisko 5100 zachorowań lub podejrzeń zachorowania na grypę zanotowała w ostatnim tygodniu stycznia Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Kielcach. W analogicznym okresie roku poprzedniego takich przypadków było 1900, a w roku 2010 tylko 670.
Jak przyznaje Marzena Haponiuk, kierownik oddziału nadzoru przeciwepidemicznego w kieleckim Sanepidzie, mamy w ostatnich tygodniach do czynienia z epidemią grypy w naszym regionie.
– W ostatnim tygodniu stycznia lekarze diagnozowali lub podejrzewali grypę u około 45 osób dziennie na każde 100 tysięcy ludności. Natomiast w Polsce było to ponad dwa razy tyle. Wydaje się, że aktualny sezon epidemiczny to jest ta przebiegająca i obserwowana co kilka lat fala epidemii – dodaje Marzena Haponiuk.
Barbara Szczepańska, kierownik oddziału neurologiczno – infekcyjnego w Świętokrzyskim Centrum Pediatrii informuje, że obecnie na oddziale przebywa czworo dzieci chorych na grypę, a od października ubiegłego roku na oddziale hospitalizowanych było ponad 40 dzieci. – Według naszej obserwacji zawsze w styczniu i lutym jest więcej przypadków zachorowań na grypę. Widzimy to po ostatnich dwóch tygodniach.
Dużo jest też przypadków podejrzeń zachorowania na grypę, dlatego wykonujemy testy na grypę, ale się nie potwierdzają. Świadczy to o tym, że infekcji jest stanowczo więcej niż w innych miesiącach roku - dodaje Barbara Szczepańska.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach nie wprowadził na razie zakazu odwiedzin z powodu wzrostu zachorowań na grypę. Jednak dyrekcja lecznicy nie wyklucza tego kroku. W Polsce szczyt sezonu epidemicznego przypada na miesiące luty i marzec.
Wzrost zachorowań na grypę był tematem piątkowych Punktów Widzenia