Urszula Białobok, główny hodowca stadniny koni w Michałowie żegna się po 47 latach z pracą i przechodzi na emeryturę. Zastąpiła ją na stanowisku Hanna Sztuka, którą powołał na to stanowisko prezes stadniny Maciej Grzechnik.
Urszula Białobok zajmowała się głównie hodowlą bydła. Hodowane przez nią krowy rasy holsztyńsko-fryzyjskiej i jersey zdobywały prestiżowe nagrody na ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach. Jak tłumaczy, dzięki wprowadzonym przez nią metodom hodowli, michałowskie krowy osiągają jedne z największych wydajności w kraju i na świecie. – W ubiegłym roku zdobyliśmy podczas Mlecznej Gali 2016 pierwsze miejsce w rasie jersey za przeciętną wydajność od krowy 8085 kg mleka. W tym roku udało mi się doprowadzić do zwiększenia tej wydajności, ponieważ zanotowaliśmy 8451 kg w produkcji mleka - tłumaczy. Urszula Białobok dodaje, że krowy rasy jersey są uznawane za krowie araby. Dają bardzo dobre, smaczne i gęste mleko żółtego koloru, z którego powstaje wspaniała śmietana - podkreśla.
Urszula Białobok jest również prezesem Zarządu Świętokrzyskiego Związku Hodowców Bydła, który od niedawna ma swoją siedzibę w Modliszewicach, w których odbywa się coroczna Świętokrzyska Wystawa Zwierząt Hodowlanych. Jak podkreśla, świętokrzyski region może pochwalić się dobrą kondycją branży mleczarskiej i hodowlanej. – Hodowcy prezentują coraz piękniejsze zwierzęta o dużej wydajności. Śmiało można powiedzieć, że województwo świętokrzyskie oborami mlecznymi stoi. Mamy naprawdę dobrze rokujące obory i fantastycznych hodowców - uważa.
Urszula Białobok zamierza wraz z mężem – byłym prezesem stadniny – Jerzym Białobokiem spędzić emeryturę w Michałowie. Po wyprowadzce z domu znajdującego się na terenie stadniny, chcą wybudować swój własny dom. W planach byłych, wieloletnich pracowników michałowskiej stadniny jest również wydanie książki o roboczym tytule „Konie naszego życia”.