Biskup kielecki Jan Piotrowski odwiedzi w Afryce misjonarzy, pochodzących z diecezji kieleckiej. Wizyta na Wybrzeżu Kości Słoniowej jest związana przede wszystkim z 25-leciem rozbudowanej przez diecezję kielecką misji w Buyo. Do parafii położonej w południowej części kraju należy ok. 40 wiosek, z których część jest odległa o ponad 100 km od centrum misji.

Czytaj również

W Tokarni śpiewano i opowiadano o kulturze ludowej

2025-09-14

Zderzenie trzech pojazdów. W akcji helikopter LPR

2025-09-14

Pracujący tam przez wiele lat, kielecki misjonarz ks. Antoni Sokołowski wspomina, że na początku łączył pracę duszpasterską i budowlaną, bo w miejscu misji był tylko zaniedbany dom i niewielka kaplica. Dzięki jego zaangażowaniu wybudowano m.in. dzwonnicę, kościół i centrum katechetyczne. W Buyo jest także szkoła katolicka, którą prowadzi pracujący tam obecnie misjonarz z diecezji kieleckiej ks. Andrzej Zawadzki.

W jubileuszu 25-lecia misji wezmą udział także miejscowi biskupi, polscy misjonarze pracujący na Wybrzeżu Kości Słoniowej i przedstawiciele wszystkich wiosek należących do parafii – mówi ks. Antoni Sokołowski. Miejscowa ludność na pewno będzie ubrana w kolorowe stroje uszyte z jednego materiału. Będą także afrykańskie śpiewy wielu chórów.

Wizyta biskupa Jana Piotrowskiego u polskich misjonarzy rozpoczyna się dzisiaj i potrwa dwa tygodnie. W tym czasie biskup będzie głosił Słowo Boże i udzielał sakramentów, np. chrztu – informuje ks. Łukasz Zygmunt, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych Diecezji Kieleckiej. Ks. bp Jan Piotrowski jest mocno związany z misjami, bo sam wiele lat pracował w Kongo i w Peru. Hierarcha codziennie odmawia różaniec w intencji misji. Z jego inicjatywy w diecezji co miesiąc odbywają się też msze w intencji misjonarzy oraz zbiórki pieniędzy, przekazywanych następnie na potrzeby wspólnot, w których posługują kieleccy misjonarze.

Katolicy stanowią ok. 18,5% ludności na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Misjonarze katoliccy pracują w tym kraju od ponad 100 lat. Wspierają m.in. edukację dzieci i młodzieży, prowadząc szkoły i propagując ideę adopcji na odległość. Za ok. 500 złotych można zapewnić jednemu dziecku edukację i podstawowe środki do życia na cały rok.