W Sądzie Rejonowym w Kielcach rozpoczął się proces przeciwko Maksymilianowi M., byłemu rzecznikowi Kieleckiego Komitetu Referendalnego. Jest on oskarżony o pobicie kobiety. Proces rozpoczął się z opóźnieniem, ponieważ Maksymilian M. dwukrotnie nie pojawił się w sądzie z powodów zdrowotnych.
Mężczyźnie zarzuca się, że 10 czerwca ubiegłego roku uderzył pokrzywdzoną kobietę w głowę, czym doprowadził do osłabienia jej słuchu. Spowodował też siniak na udzie. Sprawa jest ścigana z urzędu.
Przed przeczytaniem aktu oskarżenia, obrońca oskarżonego- Tomasz Kokowski wniósł o skierowanie sprawy do mediacji. Nie zgodziła się na to poszkodowana kobieta, ponieważ uważa, że jest to celowe działanie mające na celu przeciąganie sprawy. Maksymilian M. w trakcie rozprawy przyznał, że był leczony psychiatrycznie, dlatego sąd będzie musiał wystąpić o opinię biegłych.
Obrońca oskarżonego wniósł o wyłącznie jawności rozprawy, uzasadniając, że Maksymilian M. chce składać zeznania, w których będą poruszane wątki intymne. Pomimo, że do tego wniosku nie przychylił się obrońca poszkodowanej kobiety, proces został zamknięty dla mediów i publiczności.
To nie jedyny problem z prawem Maksymiliana M. Jak informowaliśmy, 2 czerwca ubiegłego roku został skazany za kierowanie samochodem, mimo prawomocnego zakazu prowadzenia pojazdów. Sąd wyznaczył mu karę 4 miesięcy bezwzględnego więzienia, jednak Maksymilian M. odwołał się od wyroku. 23 lutego odbędzie się rozprawa apelacyjna.