W powiecie kazimierskim przeszły dwa Orszaki Trzech Króli. Po raz piąty misterium odbyło się w Skalbmierzu. Jak powiedział ks. Marian Fatyga, proboszcz skalbmierskiej parafii – jubileuszowy orszak, to znak, że coroczny pochód w mieście można nazwać już tradycją.
W tym roku Trzej Królowie w towarzystwie kolędników i mieszkańców miasta przybyli na koniach z trzech różnych miejsc – mówi duchowny i dodaje, że udział w radosnym Orszaku Trzech Króli sprzyja budowaniu między innymi chrześcijańskiej jedności. – Jest to przede wszystkim integracja, świadectwo i poczucie jedności. Bycie razem sprawia, że radość uzewnętrznia się, a równocześnie jest to forma przekazywania wiary poprzez radosny śpiew kolęd, a nawet charakterystyczne stroje, które przywołują wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat. Jest to forma ewangelizacji, ale również radość z faktu, że Bóg narodził się w człowieku – uważa ks. Marian Fatyga.
W skalbmierskiej świątyni znajduje się cenny obraz „Pokłon Trzech Króli” Jakuba Jordaensa, który pochodzi z XVII wieku. Ks. Marian Fatyga podkreśla, że to jeden z najważniejszych zabytków skalbmierskiej świątyni. – Jest to wielki skarb naszego kościoła. Otrzymaliśmy ten obraz prawdopodobnie na początku XX wieku. Obraz uczestniczy w wielu wydarzeniach w diecezji. Warto przyjechać do Skalbmierza i go zobaczyć - zaznacza duchowny.
W skalbmierskim orszaku wzięli udział kolędnicy misyjni, którzy w sobotę kolędując po domach będą zbierali pieniądze na pomoc dla dzieci w Tajlandii. Co roku w Orszaku Trzech Króli biorą również udział trzej bracia: Florian, Franciszek i Filip. Jak podkreśla ich mama, Karolina Basiak – udział w orszaku jest dla chłopców dużym przeżyciem. – Przygotowujemy się dużo wcześniej, szykujemy berła, korony i stroje. Chłopcy bardzo to przeżywają i pytali już wcześniej, czy w tym roku na pewno weźmiemy udział. Mimo dużego mrozu jesteśmy tu i w tym roku – mówi.
Z kolei w Kazimierzy Wielkiej orszak Trzech Króli odbył się po raz trzeci. Trzej królowie prowadzili orszak na koniach. W rolę króla Kacpra wcielił się poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Lipiec. Parlamentarzysta zaznaczył, że w kazimierskim orszaku wziął udział po raz kolejny. – Tak czynię już od trzech lat. Kazimierza Wielka jest dla mnie miastem szczególnym, ponieważ to tu spędzałem swoje dzieciństwo. Mam poczucie wielkiej radości, że mogłem tutaj być i uczestniczyć razem z mieszkańcami Kazimierzy Wielkiej w tej przepięknej manifestacji wiary i przynależności do Kościoła katolickiego – tłumaczy Krzysztof Lipiec.
Mieszkańcy Kazimierzy Wielkiej przeszli kolędując z rynku miasta w stronę kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. W orszaku można było zobaczyć dzieci przebrane za postacie biblijne. Po mszy św. uczestnicy zatrzymali się na wspólnym kolędowaniu razem z zespołem muzycznym, działającym przy Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach.