Ta książka gdzieś musi być! Liczymy, że Państwo podpowiedzą nam gdzie jest wojenne, kieleckie wydanie „Dywizjonu 303” Arkadego Fiedlera. Wiemy na pewno, że zostało wydrukowane w tajnej drukarni przy ulicy Stolarskiej w Kielcach w 1944 roku, w nakładzie tysiąca egzemplarzy. Dla zmylenia Niemców książka ma formę notatnika. Na zeszytowej okładce widnieje tytuł „Wydatki domowe. Miesiąc, 1944 rok”.
Powieść Arkadego Fiedlera, opisująca działania bojowe polskich lotników w „Bitwie o Anglię”, została wydana w Londynie w 1942 roku. Bardzo szybko jej egzemplarze dotarły do okupowanego kraju dołączane do lotniczych zrzutów. Te książki były z kolei kopiowane i drukowane w podziemnych wydawnictwach. Ukazały się cztery wydania warszawskie i jedno kieleckie nakładem konspiracyjnego pisma „Chrobry Szlak” redagowanego przez Jana Golkę. Tak wydrukowane egzemplarze trafiały między innymi do oddziałów leśnych i przekazywane były z rąk do rąk, część z nich mogła być ukrywana w domach i leży tam do dziś.
Apelujemy do Państwa o przeprowadzenie domowych poszukiwań. Kielecki wojenny egzemplarz „Dywizjonu 303” jako „biały kruk” ma przede wszystkim wartość historyczną, jest cennym świadectwem walki nie tylko zbrojnej, ale też ideologicznej Polskiego Państwa Podziemnego. Drukowane z narażeniem życia książki miały w czasie wojny krzepić dumę i narodową świadomość.
Tomasz Domański z kieleckiej delegatury IPN przypomina, że książka była bronią, którą wykorzystywano w czasie okupacji niemieckiej i sowieckiej. Nam zwykle działalność opozycyjna kojarzy się z oddziałami partyzanckimi i akcjami. Tymczasem w konspiracji działało bardzo dużo osób, które zajmowały się drukiem i rozpowszechnianiem książek, ulotek czy gazetek o tematyce wojennej. Ich znaczenie było olbrzymie. Społeczeństwo miało prawdziwe informacje o tym, co się dzieje na froncie. Było to odkłamywanie nieprawdziwych wiadomości przekazywanych przez okupanta. Z drugiej strony podziemne wydawnictwa podnosiły na duchu. Był to znak, że podziemna armia działa i nie poddaje się represjom. To podnosiło morale i pomagało przetrwać. Książki i ulotki docierały do oddziałów partyzanckich, ale także przechodziły z rąk do rąk wśród cywilów. Obok informacji, uczyły jak się zachować w kontaktach z wrogiem, jak być dobrym Polakiem. W tym kontekście należy oceniać znaczenie wojennego wydania Dywizjonu 303 – którego zadaniem było podnoszenie na duchu i pokazanie, że zwycięstwo jest możliwe.
Jak dodaje Tomasz Domański – w działalność konspiracyjną związaną z drukowaniem, a potem rozprowadzaniem podziemnej prasy zaangażowane były tysiące osób. To byli drukarze i kurierzy, których zadaniem było najpierw dostarczenie farb, papieru i innych materiałów, a potem odebranie gotowych książek, gazet czy ulotek. Ich nakłady były niewielkie czasami kilkaset egzemplarzy.
Czy uda się nam wspólnie znaleźć kieleckie, wojenne wydanie „Dywizjonu 303”? Akcję prowadzimy wraz z Echem Dnia i TVP3 Kielce.