Prokuratura Regionalna w Katowicach przedłużyła śledztwo w sprawie Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych do 30 kwietnia. Śledczy sprawdzają działania osób, urzędników i instytucji związanych z prywatyzacją i upadłością firmy.
W październiku postawiono zarzuty działania na szkodę firmy Andrzejowi K. i Robertowi D., dwóm byłym członkom zarządu. Są one związane z działaniami podejmowanymi już po prywatyzacji zakładu. Chodziło o masowe zawieranie umów leasingu na maszyny, czy luksusowe samochody, m.in. marki Audi, czy VOLVO. Sprawa jest rozwojowa. Śledczy nie wykluczają postawienia dalszych zarzutów w tej sprawie.
Jak wyjaśnia Ireneusz Kunert, rzecznik katowickiej prokuratury śledztwo zostało przedłużone do końca kwietnia. W styczniu dwóch podejrzanych musi uzupełnić wyjaśnienia. Śledczy zbierają również dokumentację handlową i bankową oraz wystąpią o opinię biegłych rewidentów – wyjaśnia prokurator.
Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych zostały sprywatyzowane w 2011 roku. 85 procent akcji firmy od Skarbu Państwa kupiła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne. W kwietniu 2012 r. warszawski sąd ogłosił jej upadłość likwidacyjną.
Sprawę prywatyzacji KKSM badała kielecka prokuratura, która w kwietniu 2014 roku umorzyła śledztwo, ponieważ nie dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniach urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa. Z kolei w sierpniu 2016 roku śledczy umorzyli sprawę ewentualnego naruszania praw pracowniczych w KKSM przez nowy zarząd firmy.
Działania wznowiono po interwencji ministra sprawiedliwości- Zbigniewa Ziobry.