Kielce nie zdążą z wielozadaniowym projektem partnerskim, dotyczącym rewitalizacji miasta. Na ten cel mogły uzyskać niemal 20-milionowe dofinansowanie. Projekt, w który miały zaangażować się także spółdzielnie mieszkaniowe, bo dotyczył między innymi budowy osiedlowych parkingów, nie zostanie jednak zgłoszony.
Problemem okazały się długotrwałe procedury w wyłanianiu partnerów. Muszą oni zostać wybrani w dwuetapowych konkursach, a cała procedura dla stworzonego przez miasto projektu może potrwać do czerwca. Natomiast termin złożenia wniosków upływa w marcu.
Jak poinformował Artur Hajdorowicz dyrektor biura planowania przestrzennego w ratuszu – aby nie utracić możliwości unijnego dofinansowania miasto nie zgłosi projektu wielozadaniowego, a wyłącznie kilka najważniejszych miejskich inwestycji. Te z kolei muszą mieścić się w określonych normach, jakie nakłada na gminy znowelizowana pod koniec sierpnia ustawa o rewitalizacji. Wprowadza ona między innymi limity, dotyczące powierzchni miasta objętej planem oraz liczby mieszkańców zamieszkujących ten teren.
Za najbardziej priorytetowe pojedyncze wnioski urzędnicy uznali budowę skweru Sendlerowej, poza tym utworzenie połączenia ulicy Silnicznej z Warszawską, w ramach którego być może uwzględnione zostałyby także remonty ulic Cichej oraz Koziej do al. IX Wieków Kielc. Jedną z koncepcji jest także remont ulicy Głowackiego oraz utworzenie pod ulicą Bodzentyńską zbiornika podziemnego, który miałby zlikwidować problem podtapiania ulicy po intensywnych opadach deszczu.
Poza tym, na niezagospodarowanej działce naprzeciw Urzędu Wojewódzkiego, która dotychczas była wykorzystywana jako plac dla wesołego miasteczka, w 2018 roku mają powstać budynki usługowo-handlowe. Urzędnicy planują wybudować przejście od ulicy Piotrkowskiej do al. IX Wieków Kielc i ta inwestycja również mogłaby zostać włączona do miejskiego projektu rewitalizacji. Na te cele miasto chce pozyskać około 12 milionów złotych unijnego dofinansowania.