Zwiększenie nakładów na świadczenia zdrowotne i tworzenie kolejnych programów nie przynosi oczekiwanych efektów, wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Instytucja oceniła realizację zadań przez Narodowy Fundusz Zdrowia w 2015 roku. Jak czytamy w dokumencie, kolejki pacjentów do lekarzy nie maleją, nie skraca się też czas oczekiwania na większość zabiegów.
Jednak, jak wynika z raportu, w województwie świętokrzyskim kolejki do specjalistów są jednymi z najkrótszych w kraju. Na wizytę np. do endokrynologa w naszym regionie średni czas oczekiwania to 47 dni, podczas gdy w województwie mazowieckim około 200 dni. Na wizytę do kardiologa w naszym regionie czeka się około 20 dni, a w regionie mazowieckim około 150 dni.
Z raportu NIK wynika jednak, że świętokrzyski NFZ nie zatrudnił lekarzy, m. in. w takich specjalnościach, jak: choroby płuc dzieci, endokrynologia i diabetologia dziecięca oraz otolaryngologia dziecięca – informuje rzecznik kieleckiej delegatury NIK, Zdzisław Kałamaga. Jak dodaje, nie zapewniono również dostępu do leczenia szpitalnego w alergologii, alergologii dziecięcej, chorób płuc u dzieci, chirurgii dziecięcej, diabetologii oraz diabetologii dla dzieci. Jako jedyni w kraju w ubiegłym roku świętokrzyscy pacjenci nie mieli także dostępu do leczenia szpitalnego w zakresie chirurgii szczękowo – twarzowej.
Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia przyznaje, że fundusz nie zakontraktował w ubiegłym roku świadczeń zdrowotnych w sposób zapewniający ubezpieczonym równy dostęp do specjalistów, ale nie wynika to ze złej woli NFZ. – Fundusz może zakontraktować tylko to, co na terenie województwa istnieje. Nie tworzymy placówek medycznych. Rzeczywiście są zakresy zarówno z dziedziny poradni, jak i lecznictwa szpitalnego, że takich oddziałów, czy przychodni nie mamy.
Z raportu NIK wynika również, że NFZ nie zapewnił badań echokardiograficznych płodu oraz kardiochirurgii. Nie zakontraktowano także rehabilitacji pulmonologicznej w warunkach stacjonarnych.