Oddział kardiologiczny Szpitala Powiatowego w Ostrowcu Świętokrzyskim – jedyny taki w powiecie – wstrzymał planowe zabiegi. Bo nie dostaje pieniędzy. Oddział prowadzi prywatna spółka Carint. Od szpitala, który podlega staroście, firma otrzymuje tylko część należnych pieniędzy. Dług szpitala wobec spółki sięga już 3 mln złotych.
– Szpitala nie stać na regulowanie wszystkich zobowiązań – mówi jego dyrektor Jan Pawliński. Dług szpitala wynosi już około 29 mln zł. W ubiegłym tygodniu szpital zapłacił spółce Carint 198 tysięcy złotych. Jak dodaje dyrektor Pawliński dziś wysłał do Carintu pismo, w który zapewnia, że do końca listopada wypłaci jej kolejne pieniądze – w sumie milion złotych.
Doktor Maciej Maliszewski, ordynator oddziału kardiologicznego informuje, że jeżeli pieniądze, które do końca miesiąca obiecał wpłacić dyrektor szpitala, faktycznie wpłyną na konto spółki, planowe zabiegi znowu będą wykonywane. Według niego ta kwota nie rozwiąże całości problemu, ale pozwoli na przeprowadzanie kolejnych zabiegów planowych. A tych wykonuje się w szpitalu około 30 miesięcznie.
Zbigniew Duda, starosta powiatu nie rozumie dlaczego spółka Carint wstrzymała planowe zabiegi na oddziale kardiologii. Jak mówi, szpital także czeka na pieniądze z NFZ za nadwykonania. Jak zapewnia starosta Duda, pieniądze do spółki Carint trafią w najbliższym czasie.
Dyrekcja Narodowego Funduszu Zdrowia zamierza spotkać się w z dyrekcją szpitala i przedstawicielami spółki Carint, by wyjaśnić sprawę. Sytuacja w Ostrowcu dziwi Beatę Szczepanek, rzeczniczkę NFZ. Tym bardziej, że kontrakt na kardiologię w Ostrowcu został podniesiony w tym roku z 12,4 mln do 13,3 mln złotych. Pacjenci, którzy wypadli z kolejki w listopadzie będą mieć wykonane zabiegi w pierwszej kolejności, w zależności od ich stanu zdrowia.