– Wolność, prawda i sprawiedliwość, a także zaufanie społeczne nie mogą być towarem politycznym o jakości padliny, bo wówczas pojawią się sępy, które będą chciały to wykorzystać – mówił podczas mszy świętej w bazylice katedralnej w Kielcach biskup Jan Piotrowski.
Hierarcha, nawiązując do dzisiejszego święta powiedział, że historia Polski uczy nas, że wolność to dar – dar zadany, a zarazem szlachetny i bezcenny.
– Niepodległości trzeba strzec z miłością bohaterów dawnych i nowych czasów. To miłość do Ojczyzny, jej kultury, języka i obyczajów. Z tej miłości płynęły ofiary z życia, poniesione przez Polaków podczas minionych wieków – podkreślił.
W kontekście pogardy do życia, jaka panuje dzisiaj w świecie, barbarzyństwem cywilizacyjnym jest zaplanowana śmierć dzieci nienarodzonych, czy eutanazja osób starszych lub chorych – mówił biskup. – To nie jest wolność i prawo, ale dekadencja człowieka, który nazywa się Homo Sapiens – istota rozumna – dodał.
Biskup zwrócił także uwagę na nadzieję, która przez wieki trwała w sercach milionów Polaków. Od chrztu Polski, poprzez wiktorie, sukcesy ekonomiczne i osiągnięcia naukowe. -Ta nadzieja nie umarła w latach niewoli i rozbiorów, okupacji niemieckiej i komunistycznego reżimu i nie może umrzeć dzisiaj – zaznaczył ordynariusz diecezji kieleckiej.
Biskup zauważył, że może być jednak niebezpiecznie zagrożona, kiedy z wolności, prawdy, sprawiedliwości i zaufania społecznego uczynimy towar o politycznej jakości padliny. Wtedy pojawią się sępy drapieżne i bezlitosne. Nie ma w nich nic z uroku orła, który szybuje wysoko i który nie zadowala się grzebaniem w życiowych śmietnikach. Ordynariusz zacytował także Henryka Sienkiewicza, który pisał, że Polacy potrafią pięknie umierać dla Ojczyzny, ale nie potrafią pięknie dla niej żyć. Może to także prawda o naszych czasach – mówił biskup i zaapelował, by codziennie wychowywać się w duchu patriotyzmu. – Mamy prawo i przywilej kochać naszą Ojczyznę, służyć jej i pragnąć szczęścia jej obywateli – powiedział biskup kielecki.
Posłuchaj homilii biskupa kieleckiego Jana Piotrowskiego: