Prokuratura Rejonowa w Starachowicach wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie wydarzeń w tamtejszym szpitalu, do których doszło 1 listopada. Jak informowaliśmy – po pomoc zgłosiła się wówczas Izabela Zięba, która będąc w 8 miesiącu ciąży przestała wyczuwać ruchy swojego dziecka. Po zbadaniu pacjentki lekarze stwierdzili zgon dziecka. Izabela Zięba twierdzi, że nie otrzymała należytej opieki, mimo ogromnego bólu, lekarze odmówili jej podania środków znieczulających, albo przyśpieszających poród.
Jej mąż, co kilka minut mówił pielęgniarce, że żona zaczęła rodzić i żeby ktoś przyszedł by pomóc. Pielęgniarka miała odpowiadać, że poinformowała już lekarza, ale ten wciąż nie przychodził. Ostatecznie pani Izabela urodziła martwe dziecko na podłodze, między dwoma łóżkami.
Pretensje do personelu starachowickiego szpitala ma także mąż Izabeli Zięby – Marcin. Jak mówi, żona bardzo cierpiała, dlatego powiedział położnej, że wykupi odpowiednie leki, by pomóc żonie. Wówczas położna powiedziała, że w tym szpitalu nie praktykuje się podawania rodzącej tabletek znieczulających. Jak dodaje mężczyzna, lekarze, pielęgniarki i położne zainteresowały się jego żoną dopiero, gdy urodziła.
Dyrektor ds. medycznych Szpitala Powiatowego w Starachowicach – Marcin Biesiada nie chciał komentować sprawy. Jak mówi, to bardzo przykra sytuacja, dlatego trzeba ją zbadać bardzo wnikliwie. Po przeprowadzeniu rozmów z personelem oraz zbadaniu dokumentacji, szpital wyda oświadczenie w tej sprawie.
Izabela Zięba wraz ze swoim mężem zamierzają skierować sprawę do prokuratury. Tymczasem śledczy wszczęli postępowanie z urzędu, po doniesieniach medialnych – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz. – Na chwilę obecną można już powiedzieć, że miało miejsce takie zdarzenie, jak urodzenie martwego płodu w szpitalu w Starachowicach. Będziemy badać wszelkie okoliczności tego zdarzenia. Zabezpieczyliśmy już dokumentację medyczną, ustaliliśmy krąg świadków do przesłuchania w tej sprawie. W tej chwili trwają intensywne czynności, wykonywane przez policję, a nadzorowane przez prokuratora – powiedział prokurator.
Lecznica w Starachowicach posiada certyfikat „Szpital bez bólu”.