Kielecka Karta Miejska miała zrewolucjonizować i ułatwić komunikację w mieście. Od momentu jej wprowadzenia, mogą z niej jednak korzystać tylko pasażerowie miejskich autobusów i teoretycznie kierowcy, płacący za postój w centrum Kielc. Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Marian Sosnowski zaproponował, by poszerzyć zakres działania karty. Jego zdaniem, możliwe jest przyłączenie do systemu, np. muzeów czy basenów.
Jak się okazuje, nie jest to proste. Problemem jest techniczne rozwiązanie regulowania płatności. Pierwszą instytucją, która zetknęła się z problemem był Miejski Zarząd Dróg. Jak informuje Mirosław Kruszyna z MZD, aby zapłacić za bilet postojowy przy użyciu Kieleckiej Karty Miejskiej, konieczne jest wpłacenie dodatkowych pieniędzy na osobne subkonto przeznaczone dla MZD. Nie ma natomiast możliwości skorzystania z funduszy wpłaconych w ZTM.
Te komplikacje zniechęcają inne instytucje do włączenia się w system. Maciej Obara dyrektor Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach tłumaczy, że jeśli korzystanie z Kieleckiej Karty Miejskiej mogłoby faktycznie ułatwić dostęp do oferty instytucji miejskich, to także muzeum włączyło by się do tego systemu. Dodaje jednak, że na razie system ten jest bardziej kłopotliwy, a nie użyteczny.
Zdaniem Ryszarda Rojowskiego z firmy R&G, która była odpowiedzialna za zaprojektowanie oraz wykonanie Kieleckiej Karty Miejskiej, takie kłopoty będą dotyczyć wszystkich instytucji. Osobne naliczanie wynika z tego, że na karcie nie ma możliwości przechowywania pieniędzy, a jedynie punkty, które kupuje się w różnych instytucjach na innych zasadach, a przede wszystkim w różnych stawkach VAT. Poza tym, ze względu na ochronę danych osobowych, karta ma wgrane ograniczone informacje o użytkowniku. Przez to pełni ona tylko funkcję identyfikacyjną, a nie jak karta bankowa – płatniczą.
Ryszard Rojowski dodaje także, że obecnie wprowadzane są też inne rozwiązania, jak system Śląskiej Karty Usług Publicznych czy Warszawskiej Kart Płatniczej, które opracowano przy udziale banków, dlatego pełnią one funkcje kart debetowych, a przy współpracy instytucji miejskich oferują także różne systemy lojalnościowe, np. tańsze bilety autobusowe.
Wprowadzenie systemu Kieleckiej Karty Miejskiej kosztowało około 5 mln zł, z czego 85 proc. funduszy pochodziło z unijnej dotacji.