Nie będzie na razie zmian w sztabie szkoleniowym Korony, ale niewykluczone, że kolejna ligowa porażka może takimi skutkować. Zagrożona jest posada trenera pierwszego zespołu Tomasza Wilmana. Kieleccy piłkarze przegrali w LOTTO Ekstraklasie cztery mecze z rzędu. O kryzysie otwarcie mówi prezes klubu Marek Paprocki.
– Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jak najszybciej z niego wyjść. Jak sobie z tym kryzysem nie poradzimy, możemy ugrzęznąć na dole tabeli. Po takiej serii niespodziewanych porażek pytań jest wiele, również o pracę trenera. Ktoś z boku może ocenić, że w klubie dzieje się źle, bo nie ma wyników. To wina wszystkich pracujących w klubie osób, również prezesa. Można w takim przypadku podjąć różne decyzje – stwierdził Marek Paprocki.
Prezes Korony nie chciał potwierdzić czy bierze również pod uwagę zmianę szkoleniowca pierwszej drużyny. – To jest kwestia przemyślenia co będzie najlepsze dla zespołu. Co może wstrząsnąć piłkarzami tak, żeby znów zaczęli grać na miarę swoich możliwości – powiedział.
Pojawiły się również pogłoski o niezbyt sportowym trybie życia niektórych piłkarzy. – Oni doskonale wiedzą, że profesjonalne kontrakty, które mają podpisane, obligują ich do przestrzegania pewnych zasad. Nie mniej jednak kontrolujemy również ten aspekt, czy nic złego się nie dzieje – wyjaśnił Marek Paprocki.
Niewykluczone, że zawodnicy pierwszej drużyny niespełniający oczekiwań trenera i zarządu mogą zostać przesunięci do czwartoligowych rezerw. – To jest kwestia oceny każdego piłkarza. Jeżeli będzie taka konieczność to ci, którzy sobie nie radzą na boisku, będą musieli oddać miejsce w składzie – podsumował prezes Korony.
Wszystko wskazuje na to, że wynik najbliższego meczu LOTTO Ekstraklasy w Chorzowie z Ruchem może mieć wpływ na decyzje kadrowe, które podejmie prezes Marek Paprocki. Jedno jest pewne, posada trenera Korony Tomasza Wilmana wydaje się być zagrożona.