Województwo świętokrzyskie jest na trzecim miejscu w kraju pod względem zapadalności na gruźlicę płuc. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, w naszym regionie na 100 tysięcy mieszkańców, w 2014 roku na gruźlicę zachorowały 23 osoby, podczas gdy w województwie wielkopolskim 9 osób.
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Czerwonej Górze-pulmonolog Youssef Sleiman podkreśla, że kilkadziesiąt lat temu gruźlica dotykała ubogie regiony, do których zaliczało się również nasze województwo. Obecnie w Świętokrzyskiem nastąpił znaczny wzrost gospodarczy, ale społeczeństwo nadal nie jest świadome skutków zachorowania na gruźlicę, poza tym brakuje badań profilaktycznych. Lekarz wyjaśnia, że chory na gruźlicę może znajdować się w autobusie, czy w galerii handlowej i wówczas zaraża innych drogą kropelkową.
Na gruźlicę najbardziej podatne są dzieci pomiędzy 10. a 15. rokiem życia, osoby w podeszłym wieku, niedożywione, także z powodu częstego stosowania diet odchudzających. W grupie podwyższonego ryzyka są także diabetycy, cierpiący na wrzody żołądka i dwunastnicy.
Rzecznik świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia- Beata Szczepanek twierdzi, że w naszym regionie nie powinno być problemu z dostaniem się do lekarza pulmonologa. Jak mówi, w całym województwie działa 26 poradni dla dorosłych i 4 poradnie dziecięce oraz pięć oddziałów pulmonologicznych. Jak dodaje, spośród nich aż 12 ma niedowykonania, co oznacza, że dostały więcej pieniędzy niż przyjęły pacjentów.
Obowiązkowe badania RTG klatki piersiowej wycofano z przychodni na przełomie lat 80. i 90-tych ubiegłego wieku z powodów ekonomicznych. Wówczas uważano, że to badanie profilaktyczne nie przekłada się na zmniejszenie liczby zachorowań, a co się z tym wiąże kosztów opieki nad osobami, które zachorowały na gruźlicę. Jak tłumaczy poseł Prawa i Sprawiedliwości Maria Zuba, nawet teraz wielu lekarzy jest przeciwnych np. szczepieniom przeciw gruźlicy. Tłumaczą, że szczepionka chroni osoby tylko do 20 roku życia, dlatego nie warto szczepić osób starszych, bo medykament i tak nie spełni swojej roli.
W Polsce rocznie na gruźlicę umiera około tysiąca osób, czyli dwa razy więcej niż w Czechach i Słowacji i aż siedem razy więcej niż w Norwegii i Szwecji.
Więcej na ten temat w Punktach Widzenia o 16.30.