Cztery zawiadomienia do prokuratury, śmierć pacjentów, brak lekarzy specjalistów i zerwanie przez NFZ kontraktu na prowadzenie oddziału intensywnej opieki medycznej – to problemy opatowskiego szpitala. Jak powiedział na naszej antenie zastępca dyrektora świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Staszczyk – kontrola prowadzona w lecznicy przez inspektorów NFZ wykazała, że poziom świadczonych w niej usług jest niezadowalający.
Dodał, że poważne przypadki medyczne powinny i są kierowane do innych szpitali: w Sandomierzu, Ostrowcu, czy też w Staszowie. – Jeżeli pacjenci czują, że będą źle obsługiwani w opatowskiej lecznicy, to mogą skorzystać z usług w placówkach w całym kraju – powiedział gość Radia Kielce.
Jerzy Staszczyk poinformował, że w trakcie kontroli NFZ stwierdzono w lecznicy wiele nieprawidłowości. Było to po pierwsze istotne naruszenie warunków umowy, poprzez brak wystarczającej liczby lekarzy, zarówno w czasie dnia pracy, jak też podczas dyżurów nocnych.
Narodowy Fundusz Zdrowia rozwiązał kontrakt na prowadzenie oddziału anestezjologii i intensywnej opieki medycznej i od 16 września nie finansuje już procedur. Jak wyjaśnił Jerzy Staszczyk – dyżury na oddziale były obsadzane przez lekarzy pierwszego stopnia specjalizacji, co jest niedopuszczalne. Ponadto dyżurował tylko jeden anestezjolog, a powinni dwaj.
Na pozostałych oddziałach w opatowskiej lecznicy: wewnętrznym, ginekologicznym, chirurgii oraz pediatrii opieka medyczna jest dostateczna – zapewnił nasz rozmówca. Dodał, że większość lekarzy pracuje jednak na umowy cywilno-prawne, w związku z tym trwa kontrola harmonogramu dyżurów specjalistycznych.
Odpowiadając na pytanie, czy starostwo powiatowe powinno rozwiązać umowę ze spółką Centrum „Dializa”, która dzierżawi szpital Jerzy Staszczyk stwierdził, że muszą być do tego podstawy.
Posłuchaj Rozmowy Dnia: