W Wąchocku odbyły się dziś uroczystości pogrzebowe dwóch żołnierzy wyklętych, członków Armii Krajowej, a po wojnie działaczy organizacji Wolność i Niezawisłość Józefa Figarskiego pseudonim „Śmiały” i Czesława Spadło pseudonim „Mały”. Obaj zostali aresztowani, skazani przez sąd na karę śmierci i rozstrzelani w 1948 roku przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.
Jak powiedział Wojciech Łuczak, prezes Fundacji Niezłomni, która odkryła groby i zidentyfikowała ciała – przez 68 lat leżeli w ukrytym bezimiennym dole w zgórskich lasach i dziś doczekali się powrotu do pamięci i do Polski, która ich szanuje i żegna z należnymi honorami. Jest to z jednej strony akt szacunku, a z drugiej nasze oczyszczenie z komunistycznego błota, którym pokryty był kraj.
W uroczystościach wzięli również udział członkowie rodzin zamordowanych partyzantów. Grzegorz Figarski, bratanek Józefa Figarskiego, powiedział, że ma nadzieje, że ludziom tym przywrócona zostanie należna pamięć. Przez lata starano się ich wymazać ze świadomości, dziś powracają i chciałby, żeby nie zapomniały o nich i przyszłe pokolenia i by z ich przykładu młodzi ludzie czerpali wzorce.
Jak powiedział bratanek Czesława Spadło, Andrzej Spadło, przez lata o nich w ogóle nie mówiono nawet w rodzinie. Bano się ujawnienia kim byli i czym się zajmowali. Dopiero w latach 80-tych można było ujawnić prawdę i rozpocząć poszukiwania, których zwieńczeniem jest dzisiejszy pogrzeb, który odbył się w asyście kapelana wojskowego, orkiestry wojskowej i kompanii honorowej.
Do tej pory udało się tam odkryć 3 jamy grobowe, w których znaleziono ciała 8 osób. Dotychczas zidentyfikowano cztery: Józefa Figarskiego pseudonim „Śmiały” i Czesława Spadło pseudonim „Mały”, oraz porucznika Aleksandra Życińskiego pseudonim ”Wilczur” i podporucznika Karola Łoniewskiego pseudonim „Lew”, których uroczyste pogrzeby zaplanowano na 24 września w Bliżynie i w Nadarzynie. Ciała 4 osób do tej pory nie udało się zidentyfikować.