Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa rozpoczęło prace nad wprowadzeniem nowego znaku drogowego, nakazującego kierowcom jazdę „na suwak”. Oznaczenie miałoby się pojawić w miejscach, gdzie dochodzi do zwężenia pasów ruchu i kierowca jadący prawem pasem wpuszcza jeden samochód z sąsiedniego.
Takie rozwiązanie stosowane jest między innymi w Niemczech. Rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Ewa Kisil poinformowała Radio Kielce, że zmiana w kodeksie ruchu drogowego miałyby nastąpić pod koniec 2018 roku. Dodała, że takie uregulowanie dałoby możliwość upowszechnienia i ujednolicenia zasad, które już teraz stosowane są przez niektórych kierowców.
Mariusz Bednarski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach przyznaje, że jazda „na suwak” to dobre rozwiązanie. Do tej pory kierowcy, którym kończył się lewy pas musieli wymuszać możliwość wjazdu na pas prawy. „Często dochodzi z tego powodu do utarczek słownych, a czasami nawet do zdarzeń drogowych, w których cierpią ludzie” – powiedział.
Obecny Kodeks drogowy dopuszcza stawianie takiego znaku w miejscach, gdzie wyłączony jest jeden z pasów ruchu. Jest on uzupełnieniem znaku A30 ostrzegającego przed niebezpieczeństwem, ale jego stosowanie nie jest obowiązkiem, a jedynie zaleceniem. Sama jazda „na suwak” jest natomiast stosowana umownie i wynika przede wszystkim z kultury jazdy kierowców.