Eksplozja butli z gazem w domu jednorodzinnym w Nowej Słupi. Ranne zostało półtoraroczne dziecko. Na miejscu pracuje 7 zastępów straży pożarnej. W chwili wybuchu w domu przebywały cztery osoby – relacjonuje sąsiadka poszkodowanych, która udzieliła im pierwszej pomocy.
– Obudziłam się, bo usłyszałam huk. Widziałam chmury dymu, słyszałam matkę, która krzyczała, wołała o pomoc. Pobiegłam, rozgarnęłam gruz i wyciągnęłam dziecko. Jego rodzice wyszli o własnych siłach. Mój mąż zaalarmował pogotowie i straż pożarną – opowiadała kobieta.
Jak poinformował jeden z uczestniczących w akcji ratunkowej strażaków ochotników Wiesław Trzciński – lekko ranny został też właściciel sąsiedniej posesji. W jego domu wybuch uszkodził szyby i część elewacji.
– Wynieśliśmy tego mężczyznę na krześle, był oszołomiony. Zapytaliśmy, czy nikogo więcej nie ma w środku, odpowiedział, że był sam. Ale weszliśmy do jego domu, żeby się upewnić, czy nie ma rannych, na szczęście nie było – dodał strażak.
Eksplozja uszkodziła jedną ścianę domu, konstrukcja się zawaliła. Dom nie nadaje się do zamieszkania. W sąsiednich budynkach uszkodzone zostały elewacje, wypadły szyby z okien. Trwa akcja ratunkowa.
Strażacy po zakończeniu akcji zabezpieczą teren wokół budynków. Dopóki inspektor nadzoru budowlanego nie podejmie decyzji – obiekty będą wyłączone z użytkowania.