Gminy powiatu kieleckiego pozytywnie oceniają plany resortu rolnictwa, który zamierza wprowadzić obowiązek chipowania psów. Miałoby to ułatwić identyfikację czworonogów i ich właścicieli. Sekretarz gminy Bieliny Jadwiga Wójcik ocenia, że chipy miałyby szczególne znaczenie jeśli chodzi o bezpieczeństwo najmłodszych. – Bylibyśmy spokojniejsi o dzieci, uczęszczające do szkół, czy przedszkoli – powiedziała.
Z kolei wójt gminy Morawica Marian Buras podkreślił, że chipowanie psów jest standardem w zachodniej Europie. Dodał, że to rozwiązanie wpłynie również na bezpieczeństwo samych czworonogów. – Musimy mieć świadomość, że nie pojedziemy do żadnego kraju zachodniej Europy, jeśli towarzyszący nam pies nie jest zachipowany. To rozwiązanie sprawi, że ludzie nie będą porzucać psów i będą ich lepiej pilnować. Warto też zwrócić uwagę, że chipowanie będzie chroniło psy wartościowe – powiedział Marian Buras.
W ubiegłym roku, gmina Morawica wydała 120 tys. złotych na wychwytywanie i przetrzymywanie bezpańskich psów w schroniskach. Jak dodał wójt, wprowadzenie chipów pomogłoby zredukować te koszty. Zaznaczył także, że Stowarzyszenie Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Miast Województwa Świętokrzyskiego od dłuższego czasu zabiega o wprowadzenie takiego rozwiązania.
Ministerstwo rolnictwa chce, by chip mógł także umożliwić kontrolę wykonywania szczepień przeciw wściekliźnie. Wdrożenie obowiązkowego chipowania psów może jednak potrwać kilka lat.
Jarosław Kumor