Szkoła Podstawowa numer 1 w Suchedniowie nie otrzymała dotacji z budżetu miasta. Radni miejscy odrzucili wniosek dyrektor placówki Haliny Tuśnio o przyznanie 120 tysięcy złotych na dostosowanie budynku do wymogów przeciwpożarowych.
Jak powiedziała w rozmowie z Radiem Kielce Halina Tuśnio, radni wzięli na siebie poprzez tę decyzję odpowiedzialność za zdrowie i życie dzieci, które 1 września zaczną naukę w szkole. Dodała, że w jej opinii brak przekazania pieniędzy to zwykła złośliwość ze strony władz miasta. – Gdyby zdarzył się pożar, samorząd będzie za to odpowiadał. Tak stanowi prawo. Radni powiedzieli tą decyzją: „mamy, ale nie damy”. Nie potrafię tego zrozumieć – powiedziała Halina Tuśnio.
Z kolei Katarzyna Wędrychowska, która posyła swoje dziecko do Szkoły Podstawowej nr 1 w Suchedniowie powiedziała, że według niej szkoła nie wnioskowała o dużą sumę, a pieniądze miały zapewnić elementarne wymogi bezpieczeństwa. – Dziwię się, że samorząd uchyla się od zainwestowania tych niewielkich w sumie funduszy, które przecież miały zapewnić spełnienie podstawowych wymogów Straży Pożarnej – powiedziała.
Decyzja radnych spotkała się także ze zdecydowanym sprzeciwem obecnej na sesji posłanki Prawa i Sprawiedliwości Marii Zuby. Stwierdziła, że odrzucenie wniosku jest skandalem. Przypomniała jednocześnie obietnice z kampanii wyborczej burmistrza Cezarego Błacha, który zapewniał, że szkoła będzie modernizowana.
Z kolei burmistrz Suchedniowa tłumaczył, że decyzja radnych w sprawie Szkoły Podstawowej nr 1 została odłożona do września. Władze miasta przygotowują bowiem projekt zmian w oświacie, który ma przystosować suchedniowskie placówki do reformy szkolnictwa, zakładającej między innymi wygaszanie gimnazjów.
– Zostaniemy przecież z budynkiem gimnazjum, który przy niewielkich nakładach będzie spełniał wszelkie normy bezpieczeństwa, więc jest to jedna z możliwości rozwiązania tej sytuacji. Radni pytali mnie też o plany dla wszystkich szkół w gminie w kontekście reformy oświaty. Szacujemy obecnie koszty różnych wariantów i na wrzesień będziemy gotowi, więc radni odłożyli do tego czasu decyzję – tłumaczył Cezary Błach.
Zarówno radni Prawa i Sprawiedliwości, jak i dyrektor Halina Tuśnio zarzucali też władzom miasta, że na poprzedniej sesji zatwierdzono podwyżki wynagrodzeń dla burmistrza i urzędników, a tym razem nie znaleziono środków dla szkoły. Jeden z radnych Mirosław Obara stwierdził w rozmowie z Radiem Kielce, że podwyżki były zasadne, bo urzędnicy nie otrzymywali ich od 8 lat i w jego opinii nie obciążają one znacząco budżetu gminy.
Za odrzuceniem wniosku o dotację dla szkoły głosowało siedmiu radnych, pięciu było za przekazaniem pieniędzy, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Jarosław Kumor