Co najmniej milion osób uczestniczyło w modlitewnym czuwaniu z papieżem Franciszkiem w Brzegach koło Krakowa. To jeden z punktów kulminacyjnych trwających w Polsce Światowych Dni Młodzieży. Czuwanie poprzedza niedzielną mszę, którą papież odprawi w tym samym miejscu.
Wigilia Światowych Dni Młodzieży rozpoczęła się od przejazdu papieża papamobile między sektorami. Jego obecność zwiastowana była okrzykami radości. Franciszek podjechał do drewnianej bramy, z przetłumaczonym na 5 języków napisem: „Jezu, ufam Tobie”. To Brama Miłosierdzia, prowadząca wprost do ołtarza z wizerunkiem Chrystusa, z obrazu Adolfa Chyły. Brama prowadzi nas do domu, lub do miasta, chroni nas także przez niebezpieczeństwem. Jezus mówi do nas: „Ja jestem Bramą” – usłyszeli wszyscy zgromadzeni w momencie, gdy Franciszek przekraczał pieszo bramę.
Następnie, wszyscy, choć każdy w swoim języku, zaśpiewali „Błogosławieni miłosierni” – hymn tegorocznego spotkania katolickiej młodzieży z całego świata.
Kardynał Stanisław Dziwisz powitał w Brzegach papieża Franciszka. Metropolita krakowski powiedział, że choć zgromadzeni na Campus Misericordiae mówią różnymi językami, to w tych dniach rozmawiają językiem wiary, braterstwa i miłości.
– Ojcze Święty, młodzi są nadzieją Kościoła i świata trzeciego tysiąclecia. To oni przejmą odpowiedzialność za losy swoich narodów, wspólnot i rodzin. To oni będą głosić Ewangelię pokoju nowym językiem, z nową wrażliwością, z nową nadzieją – podkreślał metropolita krakowski.
Kardynał Dziwisz pozdrowił również tych, którzy dzięki transmisji telewizyjnej i radiowej łączą się z Polską. – Pozdrawiamy was z miasta, które w sposób szczególny żyje tajemnicą i jest stolicą Bożego Miłosierdzia – powiedział metropolita krakowski.
W czasie czuwania swoje świadectwa złożyli młodzi ludzie z całego świata. Polka Natalia Wrzesień opowiadała o swoim życiu z dala od kościoła, gdy była naczelną czasopisma o modzie w Łodzi.
Jak mówiła, pewnego dnia obudziła się i postanowiła pójść do spowiedzi. Opisywała swój dialog z księdzem. – Mówił: wiesz, jaki mamy dziś dzień? Mamy Niedzielę Miłosierdzia. Wiesz, która jest godzina? Po 15-tej. To jest godzina miłosierdzia. Wiesz, gdzie jesteś? W katedrze, w miejscu, w którym św. Faustyna codziennie się modliła, kiedy jeszcze mieszkała w Łodzi. To właśnie jej Pan Bóg objawił, że chce tego dnia wybaczać wszystkie grzechy, jakiekolwiek by one nie były. Twoje grzechy są wybaczone. Nie ma ich już, nie wracaj do nich, nawet o nich nie myśl – relacjonowała.
Natalia Wrzesień mówiła, że wyszła z kościoła zmęczona ale szczęśliwa. Przekonywała, że Miłosierdzie Boga jest żywe. W czasie czuwania świadectwa złożyli też Syryjka i Paragwajczyk.
W przesłaniu papież Franciszek podkreślał, że odpowiedzią na zło nie może być jeszcze większe zło. Ojciec Święty mówił, że intencją chrześcijan nie może być niszczenie. – Nie chcemy pokonać nienawiści większą nienawiścią, przemocy większą przemocą, pokonać terroru większym terrorem. A nasza odpowiedź na ten świat w stanie wojny ma imię: nazywa się przyjaźnią, nazywa się braterstwem, nazywa się komunią, nazywa się rodziną – tłumaczył papież.
Ojciec Święty krytykował postawę wygodnicką. – Sądzimy, że abyśmy byli szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, która pomoże nam żyć wygodnie, spokojnie, całkiem bezpiecznie. (…) Kanapa na wszelkie typy bólu i strachu. Kanapa sprawiająca, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się ani też nie martwiąc. „Kanapaszczęście” jest prawdopodobnie cichym paraliżem, który może nas zniszczyć najbardziej; bo po trochu, nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się ospali, ogłupiali, otumanieni, podczas gdy inni – może bardziej żywi, ale nie lepsi – decydują o naszej przyszłości – mówił Franciszek. – To bardzo smutne, kiedy przechodzimy przez życie nie pozostawiając śladu – dodał.
Papież podkreślał rolę Jezusa, także w kontekście pozostawienia owego śladu. – Dzisiaj Jezus, który jest drogą, wzywa ciebie do pozostawienia swojego śladu w historii. On, który jest życiem, zachęca ciebie do zostawienia śladu, który wypełni życiem twoją historię, a także dzieje wielu innych ludzi. On, który jest prawdą, zaprasza ciebie do porzucenia dróg separacji, podziału, bezsensu. Czy pójdziesz? Co twoje ręce i nogi odpowiedzą Panu, który jest drogą, prawdą i życiem? – pytał zebranych Franciszek.
Ojciec Święty zachęcał do modlitwy za ofiary wojny w Syrii. Zwracając się do młodych z całego świata, odniósł się do świadectwa Rand, mieszkanki syryjskiego Aleppo. Papież mówił, że gdy bezpośrednio zetkniemy się z tragedią konkretnych ludzi, wówczas – jak zauważał – odczuwamy zaproszenie do zaangażowania. „Drodzy przyjaciele, zachęcam was do wspólnej modlitwy z powodu cierpienia tak wielu ofiar wojny, abyśmy raz na zawsze mogli zrozumieć, że nic nie usprawiedliwia krwi brata, że nic nie jest bardziej cennego od osoby stojącej obok nas – powiedział Ojciec Święty.