Na Jasnej Górze papież Franciszek odprawił mszę świętą, będącą narodowym dziękczynieniem w 1050. rocznicę Chrztu Polski. Wzięło w niej udział kilkaset tysięcy pielgrzymów. W homilii papież powiedział, że Bóg zbawia człowieka, stając się małym, bliskim i konkretnym.
Relacja naszego reportera Bartłomieja Zapały:
Franciszek mówił, że samo przyjście Boga na świat nie było „wejściem triumfalnym” czy „imponującą manifestacją”, ale przyszedł w sposób najprostszy – jako dziecko zrodzone przez matkę: Zatem wbrew temu, czego moglibyśmy się spodziewać, a może chcielibyśmy, zarówno wówczas jak i dziś – Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie, ale przychodzi w małości i pokorze – podkreślił Franciszek.
Po przyjeździe na Jasną Górę, przed rozpoczęciem Eucharystii, papież przywitał się z wiernymi oczekującymi go przy wejściu do Sanktuarium. Pogładził po twarzy i pobłogosławił niepełnosprawne dziecko i jego rodziców. Potem przeszedł do Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Boskiej. Papież na stojąco przywitał Matkę Bożą, kiedy uroczyście odsłonięto obraz. Franciszek modlił w się skupieniu i milczeniu, a następnie złożył u stóp Matki Bożej złotą różę.
Paulini ofiarowali papieżowi kopię cudownego obrazu jasnogórskiego. Franciszek otrzymał też pozłacany kielich mszalny. Rzecznik Jasnej Góry, ojciec Sebastian Matecki, podkreślił, że kielich jest ozdobiony herbem papieskim, herbem zakonu paulinów oraz wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej. Ojciec Święty po łacinie odmówił „Zdrowaś Mario” i pobłogosławił zgromadzonych.
O 10.30 uroczysta msza dziękczynna za 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce rozpoczęła się odśpiewaniem „Bogurodzicy”. Na początku liturgii, w czasie okadzania ołtarza, Franciszek potknął się i upadł, gdy schodził ze stopnia. Szybko jednak podniósł się z pomocą biskupów.
We mszy uczestniczyli: prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, ministrowie, parlamentarzyści, biskupi, księża oraz kilkaset tysięcy wiernych. Msza sprawowana była według formularza z uroczystości 26 sierpnia ku czci Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Zabrzmiało ponad 20 utworów muzycznych w wykonaniu 120 osób z połączonych chórów oraz Jasnogórskiej Orkiestry Dętej. Były to tradycyjne pieśni polskie, podkreślające narodowy charakter liturgii dziękczynnej za 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce. Części stałe pochodziły z Mszy Polskiej Stefana Stuligrosza, opartej na motywach pieśni „Bogurodzica”. Jarosław Jasiura, jasnogórski kompozytor i dyrygent powiedział, że ta pieśń jest bezpośrednio związana z Chrztem Polski.
W swej homilii, mówiąc o cudzie w Kanie Galilejskiej, papież zauważył, że zamiast wielkich czynów, z udziałem Boga zachodzi „prosty cud zamiany wody w wino na weselu”. „Objawia to Boga, który zasiada przy stole i dopełnia komunii z nami” – mówił Ojciec Święty. Franciszek zwracał też uwagę, że Bóg nie utrzymuje dystansu, ale jest bliski i konkretny, troszczy się o nas, nie decydując za nas i nie zajmując się kwestiami władzy. Woli pozwolić się ogarnąć przez to, co małe, w przeciwieństwie do człowieka, który dąży, by posiadać coś większego. „Pragnienie władzy, wielkości i sławy jest rzeczą tragicznie ludzką” – podkreślał papież. Dodał, że wielką pokusą, która „wkrada się wszędzie”, jest też dążenie człowieka do wielkości. Franciszek mówił też, że Bóg woli ludzi prostych, zwyczajnych, którym objawione jest jego Królestwo. Ich otacza szczególną miłością, ponieważ sprzeciwiają się „pysze tego życia”. Bóg powołuje tych którzy są gotowi zostać jego rzecznikami. Im też powierza objawienie swojego imienia i tajemnic swojego serca – mówił Franciszek.
Papież wspominał też świętego Jana Pawła II i świętą Faustynę. Jak podkreślał, należą oni do „synów i córek narodu polskiego”, którzy sprawili, że zajaśniała bezbronna moc Ewangelii. Dodał, że należą oni do „ludzi prostych, a jednak niezwykłych”, którzy potrafili świadczyć o umiłowaniu Boga pośród wielkich prób. Równocześnie byli łagodnymi, a zdecydowanymi głosicielami Miłosierdzia. „Znamienne jest, że obecna rocznica chrztu waszego narodu zbiega się dokładnie z Jubileuszem Miłosierdzia” – podkreślił papież.
Franciszek odwoływał się też do kultu maryjnego. Jak mówił, Matka Boska z Jasnej Góry oferuje nam bliskość Boga. Dodał, że miłość umiłowaną przez Boga odnajdujemy właśnie w jej życiu. Matka Boża na Jasnej Górze pomaga odkryć, czego nam brakuje do pełni życia. Maryja – jak podkreślił papież – czyni to z macierzyńską troską, ucząc nas „unikania arbitralnych decyzji i szemrań w naszych wspólnotach”. „Jako Matka rodziny chce nas strzec razem” – podkreślił Franciszek. Zaapelował też, by Matka Boska zaszczepiła w nas pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości oraz stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swojej woli. Papież wzywał też, byśmy przyswoili wrażliwość i wyobraźnię Maryi w służbie potrzebującym, piękno poświęcenia swojego życia dla innych, „bez szukania pierwszeństwa i dzielenia”. Papież mówił także, że Kościół jest zobowiązany by słuchać, angażować się i stawać się bliskim, dzieląc radości i trudy ludzi, aby Ewangelia była postrzegana bardziej konsekwentnie i przynosiła większe owoce.
Po zakończeniu liturgii podziękował papieżowi prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak. Przypomniał, że podczas obchodów 1000-lecia chrztu Polski ówczesne władze nie zgodziły się na przyjazd papieża Pawła VI. Na Jasnej Górze czekał na niego pusty tron z bukietem biało-żółtych róż oraz portret. Jak podkreślił prymas Polski, teraz Kościół dziękuje Bogu i papieżowi za to, że jest między nami, by nas umocnić i pomóc nam powrócić do pierwotnej miłości. „Twoja posługa i przykład pomagają nam docenić i przyjąć ten niezwykły, opatrznościowy dar Jubileuszu Miłosierdzia i 1050. rocznicy Chrztu Polski” – powiedział arcybiskup Wojciech Polak. Zwrócił też uwagę, że na Jasnej Górze, „w polskiej Kanie”, wokół papieża staje Kościół, który wzorem kardynała Stefana Wyszyńskiego i świętego Jana Pawła II, nauczył się wszystko stawiać na Maryję i zawierzać jej bez granic. „Bardzo potrzebujemy tej piotrowej posługi, która otwiera nas na radosne głoszenie Dobrej Nowiny” – mówił prymas Polski. Arcybiskup Polak wręczył papieżow krzyż, wykonany z drewna pamiętającego czasy chrztu Polski.
Po zakończeniu mszy świętej w Częstochowie Franciszek wyruszył śmigłowcem w drogę powrotną do Krakowa. Otrzyma tam symboliczne klucze do miasta od prezydenta Jacka Majchrowskiego i przejedzie tramwajem na Błonia, na uroczystość oficjalnego otwarcia Światowych Dni Młodzieży (o godz. 17.30).