Szereg usterek, niedoróbek i wad wykazała ekspertyza techniczna sprawdzająca jakość nowych kieleckich przystanków. Dokument, z którego wynika, co trzeba naprawić lub zmodyfikować, na zlecenie Miejskiego Zarządu Dróg wykonała Naczelna Organizacja Techniczna.
Wśród mankamentów, wymieniono m. in. słabą ochronę siedzisk przed deszczem, wadliwe lub nietrwałe mocowanie szyb bocznych i koszy na śmieci oraz tablic z nazwą ulicy i oznaczeniem linii. Oceniono także, że niektóre rozwiązania i materiały mogą wpływać na trwałość wiat przystankowych. Z ekspertyzy technicznej wynika również, że zastrzeżenia dotyczą także betonowych nawierzchni zatok autobusowych. Eksperci uznali, że można z nich korzystać, ale ze względu na pęknięcia trzeba je naprawić.
Rzecznik prasowy MZD Jarosław Skrzydło twierdzi, że usterki i niedoróbki nie dotyczą wszystkich, a jedynie niektórych przystanków. Dodaje, że biorąc pod uwagę skalę inwestycji, są to mało istotne usterki, mające charakter detali konstrukcyjnych, które można w łatwy sposób wyeliminować. Jarosław Skrzydło mówi, że ekspert, który przygotował ekspertyzę nazywa to niedociągnięciami wykonawcy. Rzecznik MZD dodaje, że niektóre wady i usterki leżą po stronie wykonawcy, który w ramach gwarancji będzie musiał je usunąć.
Budowa 81 tzw. zintegrowanych peronów przystankowych była współfinansowana z unijnych pieniędzy. Prace, które kosztowały 32 miliony złotych od początku budziły wiele kontrowersji wśród pasażerów komunikacji miejskiej. Inwestycję realizowała firma Betonox Construction.