Kielczanie mogli dziś skorzystać z bezpłatnych badań słuchu. Akcja odbyła się przy ul. Sienkiewicza, nad Silnicą. Na miejscu wykonywano kilkunasto-sekundowy test ecola, w którym badany reaguje na dźwięki o różnych częstotliwościach. Jeśli któryś z dźwięków nie zostanie usłyszany, to pacjent przechodzi dokładniejsze badanie audiometryczne, które określa stopień niedosłuchu. Następnie badany może się skonsultować z protetykiem słuchu.
Koordynator akcji „Narodowy Test Słuchu” Robert Kozubal uważa, że każdy, kto mieszka w dużym mieście lub skończył 30 lat, powinien badać słuch przynajmniej raz w roku. Niedosłuch postępuje powoli i czasem trudno go zauważyć. Na nasze problemy ze słuchem wpływa m.in. hałas uliczny, szczególnie w dużym mieście. Może on sięgać ok. 85 decybeli i wpływać na obniżenie progu słyszenia. Do innych niekorzystnych czynników należy słuchanie muzyki poprzez słuchawki, wkładane do ucha.
Z badań skorzystało ponad 200 osób. 60 z nich skierowano do specjalisty. Na miejscu ustawiła się długa kolejka oczekujących na badanie. Niektórzy badali słuch po raz pierwszy. W rozmowie przyznawali, że zauważają u siebie problem ze słuchem lub postanowili przeprowadzić kontrolne badanie ze względu na swój wiek.
Akcja „Narodowy Test Słuchu” odbywa się po raz 6. W tym roku zostanie zorganizowana w 50 miastach. Organizatorzy akcji przyznają, że co roku wzrasta liczba osób, które zgłaszają się do nich z niedosłuchem. W ubiegłym roku niedosłuch stwierdzono u 41% badanych. Z Narodowego Testu Słuchu wynika też, że z roku na rok obniża się wiek osób, które źle słyszą. W Kielcach w ubiegłym roku niedosłuch zdiagnozowano u 28% badanych.