Kieleccy policjanci odnaleźli kobietę, która zaginęła w lesie koło Miedzianej Góry. Jej zaginięcie zgłosili bliscy, którzy najpierw sami prowadzili poszukiwania. 30-letnia mieszkanka Miedzianej Góry wyszła w niedzielę ze swoim psem na spacer do pobliskiego lasu. Zwierzę po upływie pół godziny samo wróciło do domu, co zaniepokoiło rodzinę. Na jego sierści były ślady krwi.
Bliscy kobiety zawiadomili policję. Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze ze Strawczyna i z Oddziału Prewencji w Kielcach. Funkcjonariusze wraz ze strażakami ochotnikami przeszukali teren. Po godzinie od zgłoszenia, w pobliżu toru wyścigowego zauważyli leżącą kobietę. Miała na ciele liczne rany, a w dłoni trzymała zakrwawiony nóż, którym usiłowała nadal się okaleczać.
Policjanci odebrali kobiecie niebezpieczny przedmiot i opatrzyli jej rany. Wezwali karetkę pogotowia, która przewiozła ranną do szpitala.
Życie kobiety nie jest zagrożone.