Zyski, jaki przynoszą nielegalne punkty z automatami do gier sprawia, że powstaje ich w naszym regionie coraz więcej, a efektywność odpowiedzialnej za zwalczanie „szarej strefy” na rynku hazardu Izby Celnej pozostawia wiele do życzenia.
Przedsiębiorców nie odstraszają kary finansowe, za prowadzenie nielegalnej działalności. Po udowodnieniu przestępstwa na każdy automat muszą zapłacić 12 tysięcy złotych. Osoby prowadzące salony gier zapewniają, że tego typu biznes jest opłacalny.
Pełniący obowiązki zastępcy naczelnika Urzędu Celnego w Kielcach Arkadiusz Kondysz informuje, że zgodnie z przepisami automaty do gier mogą znajdować się jedynie w kasynach. W związku z tym pozostałe punkty działają nielegalnie. Jego zdaniem olbrzymie zyski właścicieli powodują, że powstają one znacznie szybciej niż są likwidowane przez służbę celną.
Joanna Kępa rzecznik Izby informuje, że w ubiegłym roku łączne kary z tytułu przejęcia automatów wyniosły ponad 4,4 mln zł. W pierwszym kwartale tego roku było to prawie 2,7 mln zł. W czerwcu ma się odbyć kolejnych 70 rozpraw sądowych.
Zdaniem celników w efektywniejszej pracy może pomóc zmiana przepisów. Projekt nowelizacji ustawy hazardowej jest już gotowy. Zakłada on m. in. zaostrzenie kar za nielegalny hazard.