Piknikiem nad zalewem w Borkowie zakończyła się coroczna Rodzinna Majówka Rowerowa. Około 900 osób przejechało 22-kilometrową trasą, sprzed kieleckiej katedry, przez Dyminy, Marzysz i Kaczyn. U celu na uczestników wycieczki czekał poczęstunek i muzyka, a na najmłodszych gry i zabawy.
Coroczna impreza przyciągnęła miłośników rekreacji, wycieczek rowerowych, zdrowego stylu życia i rodzinnego spędzania wolego czasu. Dopisała pogoda, a trasa nie była zbyt wymagająca.
Zastępca dyrektora kieleckiej Caritas, ksiądz Krzysztof Banasik stwierdził, że Rodzinna Majówka Rowerowa łączy relaks, rekreację i modlitwę. Daje również możliwość spędzenia czasu z rodziną i zwiedzenia regionu. Dlatego już na stałe weszła do kalendarza kieleckich imprez.
Jak podkreślał duchowy patron i pomysłodawca wycieczki, biskup Marian Florczyk – wszyscy uczestnicy majówki tworzą rodzinną wspólnotę. Radością biskupa jest, że udało mu się stworzyć imprezę, dzięki której ludzie mogą się wspólnie spotkać, bawić i modlić, a nie muszą przebywać w samotności.
Zdaniem uczestniczącego w wycieczce senatora Krzysztofa Słonia – majówka ma charakter zarówno duchowy, jak i rodzinny. – Tu nie stawia się na wyczyn, na wynik, ale na to, że jest się razem. Majówka jest też wyrazem trendu stawiania na zdrowy styl życia – dodał senator.
Kolumna rowerzystów prowadzona była przez policjantów na motocyklach. Funkcjonariusze zabezpieczający imprezę również jechali na rowerach. W razie konieczności udrożniali ruch i pomagali uczestnikom rajdu. Rodzinna Majówka Rowerowa, to jedna z największych imprez rekreacyjnych w naszym regionie.