Mecz 34. kolejki piłkarskiej ekstraklasy, w którym Korona podejmować będzie Wisłę Kraków, będzie traktowany jako „mecz podwyższonego ryzyka”. Decyzję taką podjęto ze względu na nienajlepsze stosunki panujące między fanami obydwu drużyn. Oznacza to, że w sobotę na „Kolporter Arenie” pojawi więcej służb porządkowych, a spokoju wokół stadionu pilnowała będzie większa liczba policjantów.
Do Kielc może przyjechać około siedmiuset fanów „Białej Gwiazdy”, którzy zawsze w żywiołowy sposób dopingują swoją drużynę. Na pomoc ze strony własnych, nie mogą raczej liczyć piłkarze Korony. Ze względu na konflikt pomiędzy częścią kibiców, a prezesem klubu Markiem Paprockim, w trakcie spotkania z Wisłą nie będzie zorganizowanego dopingu. Członkowie Stowarzyszenia Kibiców „Zjednoczona Korona” w dalszym ciągu bojkotują mecze „żółto – czerwonych”.
– Mimo wszystko, mam nadzieję, że na trybunach zasiądzie liczna grupa fanów, która pomoże naszej drużynie odnieść zwycięstwo. To ważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie się w ekstraklasie. Wierzę, że każdy prawdziwy kibic będzie na stadionie – uważa rzecznik prasowy klubu Paweł Jańczyk.
W trakcie ostatniego meczu ligowego z Górnikiem Łęczna, sektor najzagorzalszych fanów Korony tzw. „Młyn” był pusty. Pojawił się na nim jedynie transparent z napisem: „ Piłkarzom życzymy sukcesów, mamy dość Paprockiego ekscesów. Ze stadionu znikamy, jak pseudoprezes odejdzie – wracamy”. – Nie ukrywamy, że tego dopingu nam brakuje. Nie gra się przyjemnie przy pustych trybunach – stwierdził kapitan „żółto – czerwonych” Kamil Sylwestrzak.
Paweł Jańczyk powiedział, że klub w dalszym ciągu jest otwarty na rozmowy, które doprowadziłyby do zażegnania konfliktu. Rzecznik klubu dodał również, że takiej woli nie ma ze strony kibiców.
Mecz Korony z Wisłą rozegrany zostanie w sobotę o godzinie 20.30. Spotkanie w całości będzie transmitowane na antenie Radia Kielce.