Po wczorajszym meczu 33. kolejki ekstraklasy, w którym na „Kolporter Arenie” Korona zremisowała z Górnikiem Łęczna, doszło do utarczek słownych pomiędzy kieleckimi kibicami, a niektórymi piłkarzami. Za swój występ w niewybredny sposób był oceniany m.in. Rafał Grzelak.
– Są różne sytuacje, ale kibice mają prawo do komentarzy. Z drugiej strony nie mogą się zgodzić ze stwierdzeniem, że jestem minimalistą i gram na remis. Kazali mi oddać klubową koszulkę, a to już jest chamstwo. Sam tego nie zrobię, musieliby ją ze mnie zerwać – stwierdził 27 – letni pomocnik kieleckiej drużyny.
Dla Korony był to dziewiąty z rzędu mecz bez porażki, ale siódmy zremisowany. W całym sezonie podopieczni Marcina Brosza musieli zadowolić się jednym punktem już po raz trzynasty. Trzeba przyznać, że kielecka drużyna w ostatnich sezonach rozgrywanych z podziałem na rundę zasadniczą i finałowa dosyć często remisuje. W poprzednim jedenastokrotnie, w 2013/2014 czternastokrotnie.