Sześć osób, w tym pięcioro dzieci, zostało rannych w wypadku, do którego doszło w Zagnańsku. Na ulicy Turystycznej szkolny bus zderzył się z samochodem osobowym. Mariusz Bednarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji mówi, że kierujący oplem Astrą mężczyzna w wieku około 30 lat tuż po wypadku wyszedł z auta, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia. Tak wynika również z relacji 44-letniego kierowcy busa, który na miejscu został przesłuchany przez funkcjonariuszy.
Policjanci próbowali odnaleźć mężczyznę. Pies tropiący, z którym udali się w pościg doprowadził śledczych do pobliskiej drogi. Tam pies stracił trop. Policjanci podejrzewają, że kierowca, który zbiegł z miejsca wypadku prawdopodobnie wsiadł do innego pojazdu i odjechał. Kim był uciekinier na razie nie wiadomo. Technicy kryminalistyki zabezpieczyli jednak ślady w samochodzie, który uczestniczył w wypadku.
Policjanci na razie nie chcą oceniać, kto był sprawcą i jakie były przyczyny zderzenia pojazdów. Artur Putowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach mówi, że miejsce, w którym doszło do wypadku jest dobrze oznakowane i wydaje się bezpieczne. Dodał, że prędkość obu pojazdów nie była duża, o czym świadczą uszkodzenia samochodu osobowego i busa.
Poszkodowane w zderzeniu dwóch pojazdów w Zagnańsku osoby zostały przewiezione do szpitala. Rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach Anna Mazur-Kałuża informuje, że ranni są diagnozowani. Nastolatki trafiły do Kliniki Chirurgii Dziecięcej, Urologii i Traumatologii. Mężczyzna, pasażer osobowego auta, został natomiast przewieziony na SOR. To właśnie on – według nieoficjalnych informacji – odniósł najpoważniejsze obrażenia. Życiu rannych uczniów nic natomiast nie zagraża.