Mimo łagodnej, niemal bezśnieżnej zimy, kieleckie ulice są pełne dziur. W styczniu załatano ponad 70 ubytków o łącznej powierzchni ponad 1 200 metrów kwadratowych. W lutym, tzw. remonty cząstkowe nawierzchni trzeba było wykonywać jeszcze częściej. Naprawiono 2,5 tysiąca metrów kwadratowych powierzchni na ponad 100 kieleckich ulicach.
Kierowcy cieszą się z braku śniegu, ale narzekają na stan nawierzchni. Mają także zastrzeżenia dotyczące tempa, w jakim naprawiane są jezdnie. Rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg Jarosław Skrzydło przyznaje, że w tym sezonie zimowym, kieleckie ulice częściej są naprawiane niż odśnieżane.
Potwierdza jednocześnie obserwacje kierowców – w porównaniu do minionych lat, tej zimy dziur jest więcej. Rzecznik MZD zapewnia, że ekipy remontowe Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych starają się szybko reagować na sygnały od kierowców. Zaznacza jednak, że ze względów ekonomicznych i logistycznych uzupełnianie ubytków w jezdniach odbywa się strefowo. W pierwszej kolejności łatane są dziury na głównych ulicach miasta oraz na tych, którymi kursuje komunikacja miejska. Remonty cząstkowe nawierzchni kieleckich ulic kosztują rocznie około 4 mln zł.