140 tysięcy złotych kosztowało policyjne zabezpieczenie wtorkowego meczu Korony Kielce z Wisłą Kraków. Według wyliczeń funkcjonariuszy, podobny był koszt operacji przeprowadzonej 1 marca, kiedy mecz obu drużyn został odwołany. Kamil Tokarski – rzecznik świętokrzyskiej policji wylicza, że największy koszt, to paliwo do użytego podczas akcji śmigłowca, praca jego załogi, a także wynagrodzenia 500 mundurowych, zaangażowanych w pilnowanie porządku.
Potężna mobilizacja sił policji wiązała się z faktem, że spotkanie Korony z Wisłą uznano za mecz podwyższonego ryzyka. Biorąc pod uwagę wrogie stosunki pomiędzy kibicami obu drużyn i zamieszki, do których doszło sześć lat temu, komendant wojewódzki policji w Kielcach chciał zapobiec ewentualnemu zagrożeniu.
Kamil Tokarski jest przekonany, że znaczna liczba funkcjonariuszy zadziałała prewencyjnie i spowodowała ostudzenie zapędów kibiców, dlatego nie doszło do żadnych incydentów. „Spodziewaliśmy się każdej ewentualności, na szczęście dmuchanie na zimne okazało się właściwym rozwiązaniem”- powiedział.
Policjanci argumentują, że brak zabezpieczenia mógłby spowodować straty i zniszczenia wyceniane na wyższe kwoty niż pieniądze wydane zabezpieczenie meczów.