Trybunał Konstytucyjny zakwestionował tryb uchwalania oraz konstytucyjność zasadniczych przepisów grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale. Pod koniec ubiegłego roku dokument został przyjęty głosami sejmowej większości.
W uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Stanisław Biernat tłumaczył, że przede wszystkim należy odrzucić zarzut, iż Trybunał nie powinien zajmować się ustawą o TK. „Nie ma innego organu, który mógłby decydować o zgodności ustawy nowelizującej ustawę o Trybunale z konstytucją. Nie sposób byłoby natomiast przyjąć, że ta ustawa pozostaje poza możliwością jej kontroli i jej zgodności z konstytucją. Przy tym powinno być oczywiste, że sędziowie Trybunału nie orzekają o sprawie własnej, ale o położeniu konstytucyjnego organu państwa, który jest odrębny od osób zajmujących stanowiska sędziowskie” – oświadczył wiceprezes sądu konstytucyjnego.
Sędzia Biernat zwrócił uwagę, że ustawa o Trybunale Konstytucyjnym powinna być rozpatrywana w pierwszej kolejności, ponieważ wpływa na orzekanie we wszystkich pozostałych sprawach. „Jest więc nader istotne, aby wszelkie ewentualne wątpliwości konstytucyjne odnośnie do podstaw jego orzekania, zostały wyjaśnione zanim przepisy te będą stosowane. W tym sensie niniejsze orzeczenie jest wydawane w sytuacji nadzwyczajnej” – argumentował wiceprezes TK.
Stanisław Biernat przekonywał, że w razie wątpliwości należy skontrolować konstytucyjność uchwalonej ustawy poprzez prewencyjne skierowanie jej przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego czy zastosowanie vacatio legis, które umożliwiłoby zbadanie jej zgodności z ustawą zasadniczą.
Wiceprezes Trybunału wskazywał też na liczne naruszenia konstytucyjnej zasady poprawnej legislacji w grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale. Wiceprezes TK – sędzia sprawozdawca Stanisław Biernat argumentował, że wady dotyczyły między innymi niedochowania przez Sejm zasady trzech czytań projektu ustawy, poprzez wprowadzenie istotnych poprawek dopiero w drugim czytaniu na posiedzeniu komisji. „Te elementy projektu ustawy w ogóle nie zostały poddane procedurze pierwszego czytania ani na posiedzeniu Sejmu, ani na posiedzeniu komisji” – tłumaczył Stanisław Biernat.
Stanisław Biernat krytykował również tempo prac nad grudniową nowelizacją. Jak mówił, naruszono w ten sposób tzw. regułę gwarancyjną z Regulaminu Sejmu, zgodnie z którą pierwsze czytanie powinno się odbyć nie wcześniej niż 7 dnia od doręczenia posłom druku projektu. Pierwsze czytanie grudniowej nowelizacji odbyło się po 2 dniach od wniesienia jej do laski marszałkowskiej.
Wiceprezes Trybunału dodawał, że mimo ogólnego zakwestionowania całej ustawy pod kątem zasad poprawnej legislacji, sąd pochylił się także nad poszczególnymi przepisami dokumentu. „Weryfikacja licznych zarzutów dotyczących treści zaskarżonych przepisów jest potrzebna na wypadek podejmowania przez ustawodawcę dalszych zamierzeń legislacyjnych odnoszących się do organizacji i funkcjonowania Trybunału” – powiedział Stanisław Biernat.
Trybunał Konstytucyjny powinien działać na podstawie znowelizowanej ustawy – uważają sędziowie Julia Przyłębska Piotr Pszczółkowski. Oboje złożyli zdania odrębne do wyroku Trybunału w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Sędzia Julia Przyłębska uważa, że Trybunał Konstytucyjny powinien stosować się do znowelizowanej ustawy, czego nie uczynił. „Tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa. Konstytycucja nie przyznaje sędziom Trybunału Konstytucyjnego kompetencji do stanowienia własnych procedur postępowania przed Trybunałem” – mówiła sędzia Przyłębska dodając, że tym samym procedowanie Trybunału w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym stanowi naruszenie konstytucyjnej zasady podziału i równowagi władzy.
Z kolei sędzia Piotr Pszczółkowski także przekonywał, że Trybunał, rozpatrując konstytucyjność nowelizacji, powinien był dochować szczególnej staranności. Zwłaszcza w obliczu trwającego od kilku miesięcy kryzysu konstytucyjnego. Jak mówił, niezbędne jest wyjątkowo drobiazgowe przestrzeganie wszelkich procedur przez Trybunał i unikanie podejmowania rozstrzygnięć w trybie budzącym jakiekolwiek wątpliwości.
Według Prawa i Sprawiedliwości dzisiejsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest nieważne. Posłowie partii rządzącej od rana alarmowali, że wobec wycieku projektu orzeczenia wraz z uzasadnieniem, rozprawa będzie fikcją. Ich zdaniem wydarzenie to podważa zarówno autorytet Trybunału Konstytucyjnego jak i jego prezesa, Andrzeja Rzeplińskiego.
Według posła PiS Michała Wójcika prezes Trybunału w ostatnich dniach wielokrotnie naruszał różne przepisy ustaw. Poseł Wójcik powiedział, że zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, Trybunał powinien dzisiaj zebrać się w składzie co najmniej 13 osobowym, a zebrał się „zgodnie z zarządzeniami” prezesa Trybunału Konstytucyjnego w składzie 12 osobowym. „To oznacza, że takie orzeczenie jest nieważne, jest stanowiskiem tylko, nie jest tak naprawdę wyrokiem” – stwierdził Michał Wójcik.
Poseł Arkadiusz Mularczyk uważa, że Trybunał chcąc rzekomo bronić Konstytucji, sam się do niej nie zastosował i zapisy potraktował wybiórczo. Poseł zauważył, że tę argumentację w swoich zdaniach odrębnych potwierdzili sędziowie Pszczółkowski i Przyłębska, wskazując, że Trybunał Konstytucyjny miał nie tylko prawo, ale też obowiązek stosować nową ustawę, która określała sposób procedowania, terminy, skład oraz kolejność rozpatrywania spraw.
Trybunał pominął też uprawnienia stron, w tym przypadku prokuratora generalnego, który chciał wyrazić swoje stanowisko. Poseł PiS wskazał także na zbieżność terminów ogłoszenia wyroku w Trybunale Konstytucyjnym z ogłoszeniem opinii Komisji Weneckiej Rady Europy, co nastąpi za kilka dni. Arkadiusz Mularczyk powiedział, że ta sytuacja pogłębia kryzys konstytucyjny i że osobą odpowiedzialną za ten kryzys jest prezes TK Andrzej Rzepliński. Według posła PiS, nie zachowuje się on jak bezstronny i rzetelny prawnik, tylko jak rasowy polityk który, realizuje zadania polityczne i którego działania są zsynchronizowane z innymi działaniami politycznymi.
„Niewątpliwie ma to związek z działaniami, które mają miejsce na arenie międzynarodowej, w Radzie Europy, w Unii Europejskiej i te wszystkie działania są powiązane, skoordynowane a ich celem jest destabilizowanie sytuacji w kraju oraz obciążanie rządu i partii, która wygrała demokratycznie wybory” – stwierdził poseł Mularczyk. Przypomniał, że premier Beata Szydło zapowiedziała już, że rozstrzygnięcie TK nie zostanie opublikowane, a więc nie będzie miało mocy prawnej.
Z orzeczeniem o niezgodności tak zwanej „ustawy naprawczej” z konstytucją zgadza się poseł ruchu Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski. Ma jednak wątpliwości, czy jest to orzeczenie obiektywne. „Trybunał orzeka na podstawie konstytucji, a jednocześnie ją łamie. Bo przecież w Konstytucji mamy artykuł, że ustawa w sposób szczegółowy reguluje kwestie proceduralne związane z orzekaniem. Trybunał nie bierze go jednak pod uwagę. Pozwala nam to stawiać tezę, że Trybunał jest zaangażowany w ten spór” – wyjaśnia Rzymkowski.
Rzecznik prasowy Kukiz’15 Jakub Kulesza apeluje do partii by te zgodziły się poprzeć projekt ustawy o Trybunale autorstwa jego ugrupowania. „Jedynym wyjściem jest zmiana składu, liczby i sposobu wybierania sędziów TK. Trybunał nie może też orzekać we własnej sprawie. My mamy na to wszystko receptę” – dodaje Kulesza. Zgodnie z projektem, Trybunał miałoby tworzyć 18 sędziów wybieranych przez co najmniej 2/3 posłów. Kadencje obecnych sędziów miałyby być zaś wygaszone w ciągu 60 dni. W sprawach dotyczących TK orzekać miałby zaś Sąd Najwyższy.
Zakwestionowanie przepisów „ustawy naprawczej” Trybunał uzasadnił tym, że uniemożliwiają one Trybunałowi „rzetelne i sprawne działanie”, a także ingerując w jego „niezależność i odrębność od pozostałych władz, naruszają zasady państwa prawnego.”
Posłowie PO, Nowoczesnej i PSL, którzy byli jednymi z autorów skargi do TK uważają, że wyrok powinien zostać niezwłocznie opublikowany. Politycy PO oczekują, że premier Szydło – wbrew wcześniejszej zapowiedzi – opublikuje środowe orzeczenie TK. „Dzisiaj PiS i prezes Kaczyński otrzymali niezwykłą szansę przerwania pata konstytucyjnego, w jaki wprowadzili Polskę – orzeczenie TK wyrzucające do kosza tę tzw. naprawczą nowelę ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przygotowaną przez PiS, daje nam wszystkim szansę wyjścia z tego pata” – mówił szef klubu PO Sławomir Neumann.
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru ocenił, że jeśli PiS nie wykona wyroku TK, to będziemy mieli największy kryzys konstytucyjny w historii Rzeczypospolitej i konstytucyjny zamach stanu.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego okazało się miażdżące dla ustawy przygotowanej przez PiS – ocenili politycy PSL. Ludowcy zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy, „by przestał odgrywać rolę dygnitarza partyjnego” i stał na straży konstytucji.
Partia Razem również wzywa do opublikowania wyroku. „Trybunał orzeka dziś bezpośrednio w oparciu o ustawę zasadniczą. Orzeczenie TK jest według konstytucji ostateczne. Rząd ma obowiązek je opublikować, a organy państwa – stosować” – wskazał Adrian Zandberg z Partii Razem. „Ten, kto naprawdę jest silny, potrafi się cofnąć” – zaznaczył podkreślając, że TK trzeba zreformować.
Przed siedzibą TK manifestował w środę Komitet Obrony Demokracji. Szef KOD Mateusz Kijowski zapowiedział po wyroku, że dla KOD ma on moc ostateczną i wiążącą. KOD zbierał podpisy pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o TK, przewidującym m.in. wybieranie sędziów przez Sejm większością 2/3 głosów.
Nowelizacja z grudnia ubiegłego roku została zaskarżona przez posłów PO, PSL i Nowoczesnej, a także przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Krajową Radę Sądownictwa.
Nowela nałożyła obowiązek orzekania w przynajmniej 13-osobowym składzie. Według jej zapisów, orzeczenia zapadają większością 2/3 głosów a nie – jak wcześniej – większością zwykłą. W myśl nowych przepisów, w składzie siedmiu sędziów miały być badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Terminy rozpatrywania wniosków miały być wyznaczane w Trybunale Konstytucyjnym według kolejności wpływu.